Zakończona wizyta duszpasterska jest okazją do podsumowania statystycznego oraz podzielenia się spostrzeżeniami dotyczącymi naszej życia parafii, której patronuje św. Małgorzata. W minionym roku w naszej wspólnocie wiary było: 16 chrztów, 12 ślubów oraz 35 pogrzebów (7 bez przyjętych sakramentów).CELE:- wzbogacenie wiadomości na temat polskich zwyczajów religijnych,- zapoznanie dzieci z celem wizyty duszpasterskiej, -ukazanie radosnego charakteru wizyty kapłana podczas kolędy,- wdrażanie do kulturalnego zachowywania podczas spotkania z słowna, oglądowa, praktycznego zbiorowa, indywidualna,POMOCE DYDAKTYCZNE: stół, biały obrus, Pismo Święte, świece, krzyż, woda święcona, kropidło, palma wielkanocna, napis „Gość w dom, Bóg w dom”.1. Zaproszenie do modlitwy „Ojcze nasz”Dziecko:- potrafi ustawić się w szeregu,- wie jaką należy przybrać postawę podczas modlitwy,- potrafi w skupieniu zmówić modlitwęPomoce: Krzyż z wizerunkiem Jezusa2. „Gość w dom, Bóg w dom”.Jak przygotować się do wizyty gościa w naszym domu?Nauczycielka wyjaśnia staropolskie przysłowie „Gość w dom, Bóg w dom”.Dziecko: - wie , że każdy gość wchodzący do naszego domu to radość dla rodziny,- wie, jak należycie się przygotować do wizyty gości: * porządki w domu,* odpowiedni strój,*właściwa atmosfera domowa, radosny nastrój członków rodziny,- potrafi uważnie słuchaćPomoce: Napis z przysłowiem „GOŚĆ W DOM, BÓG W DOM”3. Wizyta duszpasterska - opowiada o poświątecznej wizycie kapłana w naszych domach. Wyjaśnia cel tejże wizyty jakim jest dzielenie się z innymi radością z narodzenia Pana Jezusa. Ukazuje ten czas jako czas szczególnego dziękowania Bogu za otrzymana łaski i prośba o błogosławieństwo w nowym roku. Uświadamia dzieciom, że kolęda to okazja na poznanie księdza i szansa by on dowiedział się czegoś o nas i naszej wie, że wizyta duszpasterska zwana jest kolędą,- wie, że należy dzielić się z innymi ludźmi Dobrą Nowiną,- poznaje cel kolędyDo każdej wizyty należy się przygotować . Nauczycielka prosi dzieci by usiadły w kole. Po czym ustawia na środku stolik i przykrywa go białym obrusem (podkreślając uroczysty charakter wizyty kapłana). Potem pyta czy dzieci wiedzą co jeszcze należy przygotować. Dzieci wymieniają przedmioty, nauczycielka stawia je na potrafi szybko i sprawnie wykonać polecenie nauczyciela,- wie co należy przygotować do wizyty duszpasterskiej,- zna prawidłowe określenia elementów zestawu kolędowego,Pomoce:Stolik, biały obrus, krzyż, świeczniki, świece, kropidło, Pismo Święte, miseczka, wodaNauczycielka wyjaśnia co należy zrobić kiedy brak w domu kropidła, kiedy nie mamy wody święconej i co robimy z wodą po wyjściu zna zwyczaje związane z palma wielkanocna4. Błogosławieństwo kapłanaJako gość na katechezę zaproszony został ksiądz. Nauczycielka prosi kapłana o błogosławieństwo dla dzieci i nauczycieli. Wszyscy ustawiają się wokół wcześniej przygotowanego stołu. Ksiądz modli się i kropi wodą wszystkich uczestników zajęć. Dzieci i nauczyciel wykonują znak krzyżaDziecko:- ma możliwość doświadczyć błogosławieństwa,- wie jaką postawę ma przyjąć w czasie tego wydarzenia oraz jak się ma zachować. Pomoce:Woda święcona, kropidło Wizyta duszpasterska – Kolęda 2023/2024. 19 listopada, 2023 / Wojtek Preiss. Spotkanie odbyło się w domu parafialnym parafii św. Mikołaja w Chyloni.
Wierni skarżą się, że wizyta trwa kilka minut, jest formalna, a księży interesuje przede wszystkim koperta i „odhaczenie” kolejnego adresu. Księża mówią o przepracowaniu i konieczności porzucenia na kilka tygodni wszelkich innych obowiązków duszpasterskich. Coroczna wizyta duszpasterska, zwana potocznie kolędą, wciąż budzi emocje. – To bezcenny zwyczaj, trzeba ulepszać go, modyfikować i pielęgnować, bo nie ma lepszego kontaktu z parafianami – mówi abp Damian Zimoń, który także będąc biskupem chodził po kolędzie. Dodaje, że to jedyny sposób, by duszpasterze dotarli do ludzi, którzy nie pojawiają się w kościele, poznali ich problemy. – Po pierwsze: trzeba usiąść. Zawsze tak radzę moim księżom – mówi abp Zimoń. – Jego zdaniem najważniejsze w kolędzie są wspólna modlitwa, spotkanie, słuchanie ludzi. Zdaniem metropolity górnośląskiego nie ma lepszego sposobu poznania wiernych niż odwiedzenie ich w domach, przyjazna rozmowa. To na podstawie tych odwiedzin ksiądz ma możliwość zorientować się w ludzkich problemach, a także czym żyją osoby będące nawet daleko od Kościoła. A do tego trzeba czasu. – Dlatego rozciągnęliśmy kolędę w czasie. W naszej diecezji zaczynamy już w Adwencie – dodaje metropolita. – Kolęda powinna mieć charakter dialogu, duchowny ma być otwarty na słuchanie, a nie rozliczanie i sprawdzanie wiernych, którzy ich przyjęli – mówi bp koszalińsko-kołobrzeski Edward Dajczak. – I być nastawieni na pomoc, gdyż w ubogich diecezjach to bardzo ważne – dodaje. Spotkanie z wiernymi różni się w zależności od regionu i parafii. Na wsi, gdzie ksiądz zna swoje „owieczki”, kolęda ma przede wszystkim charakter odwiedzin, zorientowania się, co słychać. Zawsze zaczyna się od modlitwy, potem cała rodzina siada za stołem, a domownicy opowiadają. – W ciągu 14 lat pracy mogę chyba powiedzieć, że znam ludzi – mówi ks. Piotr Sadkiewicz, proboszcz parafii św. Michała Archanioła w Leśnej na Żywiecczyźnie. Dodaje, że księdza przyjmują niemal wszyscy, także osoby, które do kościoła nie chodzą. Najwyżej 5-7 proc. drzwi są dla księdza zamknięte, niewiele, ale z roku na rok ich przybywa. – Przede wszystkim są to osoby, które od niedawna osiedliły się w okolicy, gdyż pobudowali domy. Ile ksiądz powinien spędzić w każdym domu? – Co najmniej 15 minut, chyba, że jest jakiś problem, wówczas trzeba zostać dłużej – ocenia ks. Sadkiewicz. Parafia w Korytowie na Pomorzu ks. Sławomira Kokorzyckiego liczy tysiąc osób. Należą do niej mieszkańcy dwóch wiosek i kolonii. Po kolędzie duchowny chodzi trzy tygodnie. – Nie patrzę na zegarek, jeśli jest to potrzebne, zostaję dłużej, nie spieszę się – mówi. Na taki luksus nie może sobie pozwolić ks. Mariusz Dronszczyk, proboszcz parafii św. Jadwigi w Rybniku. – Parafię zamieszkuje ponad 22 tys. osób, wraz z wikarymi przechodzimy 200 tras – mówi duchowny. Ale wszyscy starają się spędzić w domu parafian choć kwadrans, a ja zawsze chciałbym być dłużej – zapewnia ks. Dronszczyk. W ciągu lat wypracował metodę – jeśli ocenia, że ktoś potrzebuje wsparcia – wraca do tych ludzi. Chodzimy od poniedziałku do soboty od do a jest nas czterech – mówi ks. Stanisław Szlassa, proboszcz Matki Boskiej Królowej Polski na warszawskim Marymoncie. – W ciągu dnia jesteśmy w stanie odwiedzić ok. 20 domów, poświęcając 12-15 minut w każdym z nich. A coraz więcej ludzi wraca później z pracy. Jeśli chodzi o czas, też mam niedosyt... – dodaje. Krajobraz po kolędzie Kolęda pozwala duszpasterzom zorientować się, co się dzieje z ludźmi, co ich martwi i cieszy. Jaki obraz współczesnych Polaków wyłania się z tych spotkań? – Ks. Szlassa twierdzi, że dostrzega wielki dynamizm zamieszkania – zwłaszcza w blokach wciąż zmieniają się mieszkańcy – studenci lub młode małżeństwa, które przyjechały do stolicy „za chlebem”. – Mam o wiele lepsze rozeznanie niż Urząd Pracy – twierdzi ks. Kokorzycki, który wie, kto pracuje, kto jest na bezrobociu, a kto wyjechał za granicę. Z wiosek, leżących na terenie jego parafii ludzie wyjechali do Dublina, Edynburga, czy Sewilli. Najważniejsze pytania proboszcza to, czy dorośli mają pracę i czy dzieci się uczą. Duchowny jest wyjątkowo konsekwentny w naleganiu, by młodzi się kształcili. Tłumaczy parafianom, że to jedyny sposób, by młodzi zapewnili sobie lepszy start w życiu. Dla nich założył Ośrodek Wspierania Rodziny, który funduje stypendia. Obecnie korzysta z nich 17 osób – 8 z nich studiuje, 9 uczy się w liceum. – Mamy nawet stypendystę w Tarnowie – informuje ksiądz. Abp Zimoń twierdzi, że także dzięki kolędzie dostrzegł polepszenie nastrojów na Śląsku. To już nie czasy transformacji, gdy ludzie byli przerażeni, gdyż tracili pracę, kopalnie były zamykane, a nie wiedzieli, co dalej robić. – Nie ma już przygnębienia, jest mniej chaosu, ludzie są spokojniejsi, jest w nich więcej optymizmu. Problemem są wyjazdy zarobkowe, zwłaszcza jednego z małżonków, liczne „eurosieroty”, które zostały w Polsce z dziadkami lub jednym rodzicem, tęsknota za najbliższymi. Delikatna sprawa kopert Jeden z księży wspomina, że kiedyś na progu mieszkania powitał go okrzyk: Przyszedł pan po kopertę, co? – Mimo tego wszedł i rozmawiał z gospodarzem do północy. I koperty nie wziął. To drugi, najczęściej wysuwany przez wiernych zarzut – ksiądz przychodzi po „kasę” i po otrzymaniu jej szybko wychodzi. – Trzeba uszanować wolę wiernych i przyjąć ofiarę, jeśli chcą ją złożyć – mówi ks. Dronszczyk. Przyznaje, że jeśli oceni, że rodzina nie jest zamożna, stara się pieniędzy nie brać. – Bardzo często koperta otrzymana w jednej rodzinie ląduje jeszcze tego samego dnia w innej, ubogiej – zapewnia abp Zimoń. – To ma być całkowicie dobrowolna ofiara, nie wolno się o nią upominać, nie może być cienia presji na gospodarzy – stwierdza ks. Sadkiewicz. Wikarym, którzy pracują w parafii przypomina, że jeśli rodziny są biedne, „kategorycznie nie bierzemy”. Bp Dajczak zwraca uwagę, że kwestie związane z pieniędzmi, są zawsze delikatne. Jego zdaniem na temat bogactwa Kościoła krążą obiegowe opinie, przeważnie nieprawdziwe, gdyż sytuacja materialna duchownych w naszym kraju jest bardzo zróżnicowana. W wielkomiejskich parafiach sytuacja materialna księży jest inna, inna jest na wsi, zwłaszcza wówczas, gdy nie mają katechezy w szkole. Wówczas ratują się pieniędzmi, otrzymanymi na kolędzie, kupują za nie opał na zimę. – Utrzymanie księdza jest warunkiem utrzymania parafii – przypomina biskup. W jego diecezji zaczęto się zastanawiać, czy nie zacząć scalać kilku parafii w jedną, gdyż wielu księży na wsi nie ma na zaspokojenie podstawowych potrzeb, kupienie opału na zimę, utrzymanie kościoła, remonty plebanii. Oczywiście, koperta nie musi być, ludzie sami powinni ocenić, czy i ile mogą dać, a ubogie rodziny nie powinny czuć z tego powodu dyskomfortu – twierdzi bp Dajczak. Nigdy nie spotkałem się ze skargą, że jakiś ksiądz domagał się pieniędzy. Jeśli są jakieś żale, dotyczące kolędy to te, że poświęcają wiernym za mało czasu – stwierdza bp Dajczak, że ksiądz wpada – i zaraz wypada. Zachować zmieniając – To bardzo wyczerpujący czas dla nas księży – wyznaje ks. Dronszczyk. Zwłaszcza dla tych, którzy są katechetami w szkole. Zaraz po skończeniu zajęć szybko jedzą obiad i ruszają po domach. Wracają późnym wieczorem. Abp Zimoń przypomina, że zwyczaj odwiedzania parafian spotkać można jeszcze w Bawarii, ale to jeden ze specyficznych rysów polskiego duszpasterstwa. – Może wzięło się to z kultury szlacheckiej, może pochodzi od zapraszania duszpasterza do domu – zastanawia się metropolita. – Trzeba ten zwyczaj modyfikować, ale w żadnym razie nie wolno z niego rezygnować – przekonuje. Jakie zmiany warto sprowadzić? – Ks. Szlassa wspomina, że w poprzedniej parafii na warszawskich Stegnach, kolęda była rozciągnięta na kilka miesięcy. – Zaczynaliśmy w październiku, kończyliśmy w kwietniu – wspomina. Zwraca uwagę, że dzięki temu ksiądz nie musi rezygnować z innych obowiązków duszpasterskich. – Obecnie zawieszamy dyżury w kancelarii, spotkania z grupą oazową, Neokatechumenatem, Odnową w Duchu Świętym. Z punktu widzenia wspólnot parafialnych jest to „martwy miesiąc” – wyjaśnia. Bp Dajczak proponuje, by podsuwać parafianom temat rozmowy i wysłuchać, co mają do powiedzenia, co ich porusza. Mimo tych uwag księża bardzo cenią te wizyty. Wszyscy podkreślają, że wiedza, jaką zdobywają, warta jest trudu i zmęczenia. – Zawsze po kolędzie uzbiera się grupa dorosłych do bierzmowania, niektóre pary decydują się na ślub – mówi ks. Szlassa. Chodzenie po domach pokazuje, jak duży jest głód księdza – dodaje. Wierni bardzo cenią te wizyty. – W małych śląskich miejscowościach do dziś wierni biorą dzień urlopu, by spokojnie podjąć księdza – mówi abp Zimoń. W idealnie wysprzątanych mieszkaniach odświętnie ubrana rodzina czeka na kapłana. Jeden z warszawskich księży wspomina, jak w czasach PRL na osiedlu, zamieszkałym przez milicjantów i oficerów ludowego wojska, przywitał go mężczyzna z odbezpieczonym rewolwerem. – Wszedłem do mieszkania. Po kilku godzinach okazało się, że ta rozmowa była mu bardzo potrzebna, a przecież do kościoła by nie przyszedł.
wizyta duszpasterska 2022 31 grudnia 2021 W tradycji polskiej po świętach Bożego Narodzenia rozpoczynamy w naszych parafiach wizytę duszpasterską, w czasie której modlimy się o błogosławieństwo dla rodzin i naszych domostw.KOŚCIÓŁ czwartek, 16 grudnia 2021 15:24 / Autor: Michał Łosiak Fot. Caritas Kielce Fot. Caritas Kielce Michał Łosiak Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, ale również czas tradycyjnych wizyt duszpasterskich. Już po raz drugi „kolęda” odbywać się będzie w trakcie pandemii. Wszystko wskazuje na to, że w wielu miejscach w zmienionej formule. Przypomnijmy, że w związku z obostrzeniami w zeszłym roku większość kieleckich parafii zdecydowała się, aby zastąpić tradycyjną wizytę duszpasterską specjalnymi spotkaniami modlitewnymi w kościołach parafialnych. Jak będzie w tym roku? – Pozostawiamy decyzję do rozeznania księży proboszczów. Mamy bardzo zróżnicowaną diecezję. Są Kielce i większe miasta, ale także sporo mniejszych miejscowości. Tam wizyta duszpasterska może się odbyć w sposób tradycyjny, oczywiście z zachowaniem odpowiednich środków ostrożności – wyjaśnia ks. Mirosław Cisowski, rzecznik Kurii Diecezjalnej w Kielcach. Nasz rozmówca dodaje, że w samych Kielcach najbardziej powszechna będzie, podobnie jak przed rokiem, forma spotkania modlitewnego. – Widzę, że proboszczowie decydują się na takie rozwiązanie. Na specjalne życzenie danej rodziny dopuszcza się jednak normalne spotkanie u kogoś w domu – zaznacza.Trwa okres, w którym w większości parafii rozpoczęła się już tradycyjna wizyta duszpasterzy, zwana potocznie „kolędą”. Jak przyjąć do swojego domu kapłana? Co należy przygotować? Tradycja kolędowania sięga bardzo wiele wieków wstecz. Już we wczesnym średniowieczu kolędowanie było formą bezpośredniego kontaktu z wiernymi w niezwykle rozległych wówczas parafiach W tym roku wizyta duszpasterska w domu nazywana kolędą wyglądała inaczej, a w wielu parafiach właściwie jej nie było. Co zdecydowali księża proboszczowie i jak przyjęli to parafianie? O tym jakie są możliwości związane z kolędą dowiedzieliśmy się już przed świętami Bożego Narodzenia, kiedy administrator apostolski diecezji kaliskiej ks. abp Grzegorz Ryś wystosował specjalne rozporządzenie. „Wizyta duszpasterska zwana popularnie kolędą jest z oczywistych powodów, wynikających z trwającej ciągle epidemii i będących jej następstwem ograniczeń, niemożliwa do przeprowadzenia - przynajmniej w tradycyjnym czasie, bezpośrednio po świętach Bożego Narodzenia. Wszyscy rozumiemy jednak, jak ważnym wydarzeniem ta wizyta jest w życiu każdej parafii i jak wielkie szanse ewangelizacji niesie ze sobą. Ewangelizacja dokonuje się wszak przede wszystkim w spotkaniu osób - nie można jej zredukować do spotkań ogólnych (w szczególności liturgicznych), i tak poważnie ograniczonych z racji na epidemię. Spotkania osobiste są konieczne dla wzajemnego poznania się i są ważne zawsze, a w obecnym czasie izolacji i ludzkiej samotności - jeszcze ważniejsze” - napisał. Równocześnie Arcybiskup zarządził, że odwiedziny indywidualne wiernych w domach księża mogą rozpocząć w mniejszych społecznościach, np. w parafiach wiejskich, najwcześniej po 17 stycznia, a w większych - w szczególności w miastach w marcu lub kwietniu, z uwzględnieniem przepisów sanitarnych. Przed 17 stycznia możliwe było „wyłącznie zapraszanie wiernych z poszczególnych środowisk, wiosek, ulic czy bloków do świątyń przy zachowaniu limitów i środków bezpieczeństwa sanitarnego na wspólną Mszę św. lub inne nabożeństwo czy modlitwę i błogosławieństwo”. Błogosławieństwo domu Wśród parafii naszej diecezji, które wybrały możliwość kolędy w domach parafian po przesunięciu jej terminu jest Chynowa. Tak zdecydował jej proboszcz ks. kanonik Przemysław Talaga po konsultacjach w parafii. Decyzję argumentował wskazaniami Arcybiskupa, który stwierdził, że nic nie zastąpi indywidualnego spotkania duszpasterza z parafianami, a to dokonuje się podczas wizyty duszpasterskiej. - Skoro w sytuacji związanej z pandemią nie jest możliwe odwiedzanie parafian z wizytą duszpasterską zdecydowałem się przełożyć ją na marzec albo kwiecień. Motywuję to jeszcze faktem, że w czasie mojego pobytu na studiach w Italii widziałem formę odwiedzin duszpasterskich, które księża włoscy dokonują podczas Wielkiego Postu lub w czasie wielkanocnym, to jest la benedizione delle case, czyli błogosławieństwo domów. Mieliśmy też w naszej diecezji śp. ks. Bernarda Wesołego z Morawina, który corocznie odwiedzał swoich wiernych w maju i parafianie się do tego przyzwyczaili. Biorąc to wszystko pod uwagę wolałem przełożyć kolędę niż organizować spotkania liturgiczne w kościele — mówił ks. proboszcz Talaga. Oczywiście wizyta nie będzie już nazwana kolędą, a ministranci nie będą śpiewać kolęd. - Przede wszystkim chodzi w niej o błogosławieństwo rodziny i rozmowę duszpasterską — tłumaczył dalej, dodając, że teraz na spotkania liturgiczne prawdopodobnie przyszliby ci parafianie, którzy uczestniczą we Mszy św. w niedzielę, a nie ci, którzy nie przychodzą od marca zeszłego roku do kościoła obawiając się pandemii. Zaproszeni na Msze św. A co zdecydowano w innych parafiach? W większości księża proboszczowie postanowili, że odprawią Msze Święte w intencji parafian, zapraszając na nie mieszkańców ulic miast czy wsi. Nazwali to np. czasem odwróconej kolędy, bo tym razem to nie oni poszli do domów parafian, ale parafianie do wspólnego domu, jakim jest kościół. W niektórych miejscowościach parafianie w skrzynkach na listy znaleźli zaproszenia na Mszę Świętą i książeczki kolędowe przekazane od księży. Informacje pojawiły się również w ogłoszeniach parafialnych. Czasami wierni usłyszeli w nich o drugiej części kolędy. „W domach przygotujmy ołtarzyk jak na każdą kolędę, czyli krzyż i świece oraz pojemnik na wodę święconą oraz Pismo Święte. Po powrocie z Mszy Świętej niech rodzina zgromadzi się na wspólnej modlitwie” - zwrócił się do parafian ks. kanonik Krystian Szenowski, proboszcz parafii w Wierzbnie. Zaproponował też jak ma wyglądać wspólna modlitwa i pokropienie wodą święconą domu przez przedstawiciela rodziny. W oczach parafian - Wiem, że kolęda w tym roku będzie inna od dotychczasowych spotkań duszpasterskich po świętach Bożego Narodzenia. Moim zdaniem będzie to dla nas korzystne pod względem duchowym — powiedział Mariusz, mąż i tata trójki dzieci należący do jednej z miejskich parafii. - Wspólna Msza Święta z sąsiadami z bloku, ulicy, osiedla to coś innego niż wizyta księdza i rozmowa z nim w domu. Prawie nigdy nie ma ku temu okazji, może tylko podczas wyjątkowych uroczystości lub pogrzebów. Może to spowodować większą jedność i zaufanie wśród mieszkańców bloku. Mam też nadzieję, że specjalne błogosławieństwo naszych rodzin długo będzie przynosić owoce. Nasza „nowa” kolęda dopiero za kilka dni, ale jestem wobec niej otwarty — podkreślił. Zauważył jeszcze, że zaprosiłby księdza z wizytą kolędową do domu, ale jego żona jest temu przeciwna ze względu na Jestem przekonany, że kolęda w domu to forma duszpasterstwa, która na pewno jest potrzebna. Jest to okazja do kontaktu moich dzieci z księdzem — mówił dalej, obiecując podzielić się później spostrzeżeniami pokolędowymi. Pani Maria też jest jeszcze przed kolędą, ale ma inne zdanie na ten temat. - Kolęda w obecnej formie bardziej mi odpowiada niż tradycyjna wizyta kapłana w domu. Jest wiele korzyści, a najważniejsza to udział we Mszy św., często też adoracji Najświętszego Sakramentu. Poza tym mieszkańcy bloku czy ulicy tworzą wspólnotę modlitewną. Moim zdaniem kapłani powinni udawać się do domów tylko na zaproszenie domowników. Bo bywają księża, którzy nie nawiązują rozmowy z domownikami - tłumaczyła. Kolęda w kościele Podczas każdej Mszy św., także kolędowej, najważniejsze jest spotkanie z Bogiem i Jego błogosławieństwo. - Podczas Mszy św. kolędowej prosimy o błogosławieństwo Boże dla grupy parafian, dla was, którzy jesteście tutaj w kościele i dla tych, którzy nie mogli przyjść — zauważył w homilii proboszcz parafii pw. NMP Królowej Polski w Ostrowie Wielkopolskim ks. prałat Zbigniew Cieślak. Homilia kolędowa stała się okazją do pytania — refleksji, jak w ciągu roku wyglądają nasze kontakty z Bogiem. Wiemy z Ewangelii, że kiedy do Jezusa próbowały dostać się tłumy ludzi, On nauczał z łodzi, bo nie jest zarezerwowany dla kilku czy kilkunastu osób, jest dla wszystkich. I w tym momencie pojawia się pytanie, czy my do Boga zwracamy się tylko wtedy, gdy mamy chorych, cierpiących, gdy pojawią się problemy. - Czy nie powinno być tak, że lgniemy do Niego w każdym momencie: w chwilach radości i smutku, wtedy kiedy jest dobrze i kiedy jest źle, wtedy kiedy trzeba prosić i kiedy trzeba dziękować? - pytał Proboszcz. Po Mszy św. przedstawiciele rodzin otrzymali w zamkniętym naczyniu wodę święconą do pokropienia domu, książeczkę kolędową i specjalnie przygotowany obrazek ze św. Józefem z modlitwą do niego, bo właśnie przeżywamy Rok św. Józefa. Podobnie było w innych parafiach, między innymi w Liskowie, Koźminku, Kucharkach, Ostrowie, Dębem, Goszczanowie i Ostrzeszowie. Były też parafie, w których tak jak w Jarocinie zaproponowano przyniesienie krzyży z domu, które podczas Mszy Świętej zostały pobłogosławione. I tak można by wymieniać dalej, ale za chwilę zabraknie już miejsca. Czy parafianie zdecydowali się uczestniczyć w takiej kolędzie? Z ich obecnością bywało różnie. Niektórzy proboszczowie cieszyli się z obecności parafian jakiej się nie spodziewali, inni podkreślali, że poza małymi wyjątkami przychodzą tylko ci, którzy uczestniczą we Mszy Świętej niedzielnej. Na pewno więcej osób przychodziło w parafiach mniejszych, wiejskich, a mniej w miejskich. - Byłem negatywnie zaskoczony małą frekwencją, chodzi mi o sąsiadów — dzielił się Mariusz z parafii miejskiej. - Msza Święta była z kazaniem, na końcu miało miejsce ogólne błogosławieństwo. Oczekiwałem bardziej osobistego akcentu, może indywidualnego błogosławieństwa rodzin. Czuję niedosyt, ale równocześnie nadzieję, że modlitwa podczas Mszy św. przyniesie owoce w naszym życiu. Mam też nadzieję, że w przyszłym roku będzie już tradycyjna kolęda w domu — podkreślił na koniec. opr. mg/mg Wizyta duszpasterska „na życzenie” odbywać się będzie m. in. w Parafii Katedralnej. Zgłoszenia przyjmowane są tylko do niedzieli 18 grudnia 2022 na specjalnie przygotowanych przez parafię drukach, w kancelarii, lub telefonicznie. Katedra przygotowała także drugą formę kolędy - wspólne uczestnictwo we mszy. We use cookies on our website to give you the most relevant experience by remembering your preferences and repeat visits. By clicking “Accept”, you consent to the use of ALL the settingsACCEPT
25.11.2023 12:01, aktualizacja 25.11.2023 12:39. Ksiądz ma inny pomysł na kolędę. Parafianka: Pogrzało go. 28. Mariola wyszła z kościoła oburzona. Wszystko przed decyzję kapłana, który zapowiedział, że zamierza odwiedzać parafian po kolędzie już w trakcie Adwentu. Kobieta uważa, że jest to wbrew przyjętej tradycji.
Przejdź do zawartościWizyta duszpasterska – jak się przygotować?Nie wiesz, jak się przygotować? Zastanawiasz się, co masz mówić? Poniżej znajdziesz wiele informacji związanych z wizytą duszpasterską księdza w Twoim przygotować poniższe przedmioty, które pomogą nam w modlitwie:stół nakryty białym obrusem;krucyfiks i dwie (lub jedna) zapalona świeca;wodę święconą i masz w domu wody święconej? Zapraszamy do kościoła, gdzie w okresie kolędowym wystawiamy specjalne naczynie z wodą sytuacji zupełnie awaryjnej – napełnij naczynie na stole wodą i na samym początku spotkania poproś księdza o pobłogosławienie przebiega wizyta duszpasterskaSkupmy się na tym spotkaniu. Dlatego na czas modlitwy i rozmowy z Księdzem, wyłączamy telewizor, radio, odkładamy urządzenia elektroniczne gromadzą się na wspólnej modlitwie. Gdy Ksiądz kropi nas wodą święconą czynimy znak chrześcijańskie pozdrowienie „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus” odpowiadamy „Na wieki wieków Amen”.Na zawołanie „Pokój temu domowi” odpowiadamy „I wszystkim jego mieszkańcom”.W czasie wizyty możesz poprosić Księdza o poświęcenie mieszkania / domu. W dawnych czasach wodą święconą posługiwano się przy wejściu do domu na stałe umocowane było naczynie z wodą święconą. Szkoda, że ten obyczaj przedmioty religijne, które chcesz poświęcić?Prosimy położyć je na stole i poinformować w domu osoba, która nie chce się modlić? (np. jest innego wyznania lub niewierząca) Nie musisz jej chować w szafie, czy zamykać w innym pokoju. Wystarczy o tym powiedzieć. I nie ma obawy, ksiądz nie obrazi się z tego powodu…Przyjęcie Pana Jezusa, jako swojego Zbawiciela jest dobrowolne. Pan Bóg dał nam wolną wolę i szanuje ją. My tylko przypominamy, że nasze postawy życiowe niosą konsekwencje po “koperta”, czyli ofiaraEch, niektórzy bardzo powierzchownie patrzą na wizytę duszpasterską. Przez to umyka im sens tego spotkania. Nieporozumieniem jest myślenie tylko o kopercie i postrzeganie kolędy, jako wydarzenia o sensie nie oczekuje, że osoba przyjmująca go w swoim domu wręczy mu kopertę, czy złoży jakąś to kwestia osobista i nie jest tak, że kopertę wręcza się na początku, w drzwiach wejściowych, bo inaczej Ksiądz nie wejdzie. W praktyce duszpasterskiej częściej zdarza się, że ktoś zbiega za nami po piętrach, bo chce złożyć ofiarę, a masz takie pragnienie to tak uczynisz. Bez wątpienia jest to wsparcie i utrzymanie materialne naszego kościoła i infrastruktury parafialnej (dobro, z którego wspólnie korzystamy). Bywa, że kolędę przyjmują osoby rzadko praktykujące, a mające potrzebę złożenia ofiary na ktoś nie przyjmuje kolędyJest to ważny sygnał świadczący od odłączeniu takiego domu od Kościoła która notorycznie nie przyjmuje „kolędy” może być potraktowana jako niepraktykująca, lub nawet nie chodzi tutaj wcale o pieniądze! Brak możliwości złożenia ofiary na potrzeby Kościoła nie może być w żadnym wypadku powodem odmowy przyjęcia chcesz omówić kwestie związane z “księdzem po kolędzie”, spotkajmy się! Najlepiej w osobnym terminie, aby dogłębnie przedyskutować tę kwestię. Tu chodzi o najważniejsze sprawy – trwanie w Wierze i mówią o kolędzie sami księża?10 rzeczy, które musisz wiedzieć o kolędzie – ks. Michał MisiakBójcie się, ksiądz idzie po kolędzie!Skąd wzięła się tradycja wizyty duszpasterskiej?Ksiądz po kolędzie przychodzi do katolickich domów od kilkuset lat! Praktyka duszpasterskich odwiedzin wywodzi się ze średniowiecza. W historii różnie kształtowała się jej od XIII wieku znalazła zakorzenienie w treściach chrześcijańskich. Było to spotkanie o charakterze na przełomie XV i XVIw., bardziej akcentowano przygotowanie do spowiedzi wielkanocnej i komunii odwiedzający domostwa sprawdzał, czy nie ma w nich materiałów zabobonnych, czasem nawet rekwirował heretyckie zmieniła się w czasach potrydenckichPo Soborze Trydenckim (gdzie kolęda była istotnym elementem odnowy Kościoła), w 1601 r. biskup Krakowski Bernard Maciejowski wydał list pasterski do proboszczów. Omawiał w nim przebieg wizyty akcent na to, by było to osobiste spotkanie mające na celu poznanie parafian, a także wnikanie w ich problemy. Tak też jest do dnia zobaczenia podczas kolędy!Podziel się z innymi! Page load link To księża proboszczowie, mając na uwadze doświadczenia ubiegłego roku i obowiązujące wskazania sanitarne, podejmą decyzje o formie przeprowadzenia wizyty duszpasterskiej w poszczególnych parafiach. Oto treść dokumentu, który wydał Bp Marek Solarczyk, Biskup Radomski: Wskazania dotyczące wizyty duszpasterskiej w parafiach Diecezji Radomskiej Wobec zbliżającego się czasu, w Ze względu na sytuację epidemiologiczną tegoroczne wizyty duszpasterskie zostały odwołane, przesunięte na późniejszy czas lub odbędą się w zmienionej formie, w zależności od decyzji biskupa miejsca - podał Episkopat Polski. „Nieprzyjęcie wizyty kolędowej w czasie pandemii nie może być rozumiane jako zrywanie więzi z parafią oraz jej duszpasterzami” – czytamy w komunikacie. W diecezji gdańskiej, tarnowskiej, wrocławskiej, bydgoskiej i kaliskiej proboszczowie mogą przeprowadzić kolędy na dwa sposoby: odwiedziny przez księży domów tych wiernych, którzy wcześniej wyraźnie o to poproszą, zaproszenie do kościoła na Mszę św. rodzin z poszczególnych rejonów parafii, tak jak to miało miejsce rok temu. Pięć form do wyboru Z kolei aż pięć form przeprowadzenia wizyty duszpasterskiej mają do wyboru proboszczowie w diecezji płockiej. Pierwszą z nich jest wiosenna wizyta duszpasterska, czyli przesunięcie jej w 2021 roku wyjątkowo na czas po Wielkanocy. Wiosną taka wizyta mogłaby odbyć się np. przed domami lub blokami, przy figurach i kapliczkach przydrożnych. Wizytę można też odbywać tradycyjnie po Bożym Narodzeniu w domach, jednak na wyraźne zaproszenie wiernych, wyrażone w specjalnie wypełnionej i przekazanej do parafii deklaracji. Proboszczowie mogą też zaproponować wiernym kolędowanie w małych grupach w kościele, a potem „Wieczór kolędowy” w domu, już bez obecności księdza. Kolejną z propozycji jest „List kolędowy” – po uroczystości Objawienia Pańskiego osoby związane z parafią zaniosłyby do rodzin pobłogosławioną kredę, kadzidło, wodę święconą oraz napisany przez duszpasterzy list, z zapewnieniem o modlitwie. W liście mogłaby znaleźć się prośba o przyjście do kościoła wyznaczonego dnia na Mszę św. w intencji mieszkańców danej wioski, ulicy lub osiedla. Ostatnia z wymienionych propozycji dotyczy kolędowania po ulicach parafii. Duszpasterz może udać się do danej wsi lub osiedla (dzielnicy, ulic) w mieście, aby tam, np. przy kapliczce lub figurze, odmówić błogosławieństwo rodzin i mieszkańców, a następnie przechodząc przez zabudowania – ale nie wchodząc do domów i mieszkań – pokropić drzwi, zostawiając parafianom słowo wsparcia i obrazek kolędowy z modlitwą. Archidiecezja poznańska, diecezje rzeszowska i kielecka W archidiecezji poznańskiej oraz diecezji rzeszowskiej i kieleckiej proponuje się, by – podobnie jak w ubiegłym roku – organizować dla poszczególnych grup wiernych spotkania w kościołach. W diecezji kieleckiej jedną z praktykowanych w ubiegłym roku form było również błogosławienie przez księży domów na zewnątrz. Wierni, którym z różnych powodów zależy na spotkaniu z księdzem, mogą zaprosić go indywidualnie. Archidiecezja częstochowska W archidiecezji częstochowskiej z kolei proponowane jest organizowanie kolędy w domach, ale na wyraźne zaproszenie ze strony wiernych lub też przesunięcie terminu wizyty duszpasterskiej na taki czas, w którym warunki epidemiczne będą na to pozwalać. Diecezja elbląska Wizyta duszpasterska w domach, ale na wyraźne zaproszenie ze strony wiernych – to również propozycja zawarta we wskazaniach kurii elbląskiej. Biskup elbląski w swoim komunikacie podkreśla też, że wizyta powinna trwać maksymalnie 15 min, ksiądz powinien być zaszczepiony i posiadać paszport covidowy, o którego okazanie mogą go poprosić wierni a w razie niezaszczepienia księdza – odmówić spotkania. Dla tych, którzy nie decydują się na przyjęcie kolędy w domu, diecezja proponuje organizować Mszę św. w kościele ze specjalnym błogosławieństwem rodzin. Diecezje radomska, legnicka oraz sosnowiecka W diecezji radomskiej, legnickiej i sosnowieckiej decyzję o formie przeprowadzenia kolędy pozostawiono proboszczom. Komunikat kurii sosnowieckiej zwraca też uwagę, że obecny stan prawny nie zawiera formalnego zakazu wizyt w domach. bnOErE.