🐵 O Czym Można Popisać Z Kolegą

Zobacz 3 odpowiedzi na pytanie: Jakie zabawy z kolegą? Systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z tej strony internetowej (web scraping), jak również eksploracja tekstu i danych (TDM) (w tym pobieranie i eksploracyjna analiza danych, indeksowanie stron internetowych, korzystanie z treści lub przeszukiwanie z pobieraniem baz danych), czy to przez roboty, web crawlers

Skip to content Życie jest nieprzewidywalne Życie jest nieprzewidywalneserena662019-08-06T23:21:31+02:00 Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 21) Serena wsłuchaj się w to co mówi Jakubek. Bo w mojej ocenie to jest klucz. Właściwie to możesz teraz z innymi osobami zajrzeć mu do szczęki lub wsadzić do kopuły aby prześwietlić. Na pewno coś znajdziesz! ale czy aby nie o to Ci chodzi? Według mnie najważniejsze jest na dziś to o czym mówi Jakubek a więc skonfrontowanie u siebie jakie są to uczucia. Zdefiniowanie swoich uczuć oraz zdefiniowanie tej relacji a nie skupianie się na drugiej osobie. Skupiłbym się w tym momencie na sobie i swoich uczuciach (tak jak sugeruje Jakubek) a wszystko inne bym obserwował (nie tłumaczył, nie usprawiedliwiał gdy będą wychodzić jakieś 'kwiatki' a konfrontował – jak są jakieś niespójności to warto nawet zapisywać) Po tych kilku wpisach ukazała mi się taka karykaturalna ale oddająca też prawdę scenka gdzie Serena zaciąga przyjaciela na badania po czym wychodzą słabsze wyniki wątrobowe i Serena mówi – 'yhy- słabsze wyniki na pewno chlał – mam Cię'! Tylko czy to aby nie jest prawdą, że szukasz haka? bo przecież to łatwiejsze niż zmierzenie się z tym co samemu czujesz? „Tylko co zmienia ta odpowiedź?”. Chodzi o uczciwość, jeśli to zataił to pytanie dlaczego? Może się bał, że zostanie odrzucony, może co innego. Nie wiem. O ile jest alkoholikiem to powinien to powiedzieć. Ja jestem alkoholikiem i w tej sytuacji od razu zapala mi się czerwona lampka. Kiedy „ktoś nie pije bo ma uraz do alkoholu” to musi być jakiś powód. Nie chce szukać dziury w całym ale alkoholik alkoholika raczej nie oszuka a tu mi coś nie pasuje. Jak mają coś razem budować to najlepiej od razu bez ściemy. A to, że ewentualnie chłop jest alkoholikiem to przecież absolutnie go nie przekreśla. Wiem o czym mówisz i rozumiem, ale czytając Serenę ja mam odczucie, że jednak szuka a osoby z DDA mają tą tendencję by znaleźć 'haka'. Dla przykładu ja nie jestem AA (piłem na imprezach na które później przestałem chodzić – w życiu 'upiłem się' może kilka razy – na codzień nie piłem), ale od jakiegoś czasu nie piję w ogóle i wiesz jak mówię o tym w towarzystwie to zamierają w ciszy wyczekując na 'moje uzasadnienie, usprawiedliwienie' a ja nie czuję potrzeby nikomu się tłumaczyć (zwłaszcza, że prawda jest mało wiarygodna (ale jednak prawda) – po prostu w pewnym momencie, również po rozmowach z kolegą, który jest AA stwierdziłem, że w ogóle tego nie potrzebuję – co nie oznacza, że nie napiję się nigdy- no ale kto w taką historyjkę uwierzy? a nawet jeżeli to tak jak napisałem nie czuję potrzeby by się tłumaczyć …. ale to jest tylko jedna strona medalu bo drugą jest sytuacja gdzie osoba bliska by mnie zapytała dlaczego nie piję – to wtedy bym jej wytłumaczył, że po prostu nie czuję takiej potrzeby (ale tylko raz natomiast decyzja czy mi uwierzyć czy nie należałaby do niej) …i tak samo jest w przypadku Sereny, bo tak jak pisałem w poprzednich postach (jedno nie wyklucza drugiego)… ma prawo zadawać pytania ma prawo być podejrzliwa ma prawo stawiać granicę i odmawiać gdy nagle przyjaciel 'czegoś potrzebuje' ma prawo oczekiwać odpowiedzi nie tłumaczyć i nie usprawiedliwiać gdy wychodzą 'historie' To jednak zdrowa relacja polega na tym, że wchodzimy w nią i obserwujemy a nie szukamy haków! (dzieci i osoby uzależnione są najlepszymi manipulatorami ale myślenie i założenie takie wobec wszystkich nie jest właściwą drogą – mamy to (podejrzliwość) jakby podskórnie i szukamy haków o tym trzeba pamiętać, bo to droga do sabotażu relacji) Jest to cienka granica, bo ciężko stwierdzić gdzie kończy się zaufanie a gdzie zaczyna szukanie haków jednak patrząc na schemat Sereny gdzie nie wie co czuje, nie zmierzyła się z tym, już zaczyna ją uwierać, już szuka haków zamiast być sobie w tym i obserwować siebie wzajemnie i tłumaczyć sobie, pytać i stawiać granice, słuchać, rozmawiać (tak robią osoby zakochane) natomiast osoby z DDA nie wiedzą co czują i szukają haków (przy czym ta kwestia też wymaga wyczucia aby nie popaść w drugą skrajność i nie wbijać sobie poczucia winy, wyrzutów sumienia na zasadzie 'nie zapytam bo to nie fair') „Spytałam dzisiaj swego przyjaciela o to że co taki on zatroskany o mnie a ten, że chce bym dbała o siebie.” Czy ktoś zwrócił uwagę na te słowa Sereny? Nagle najistotniejsze stało się to czy ten mężczyzna jest alkoholikiem czy nie. Jestem córką alkoholika, który przegrał w starciu z tą chorobą. Mimo wszystko nie patrzę przez pryzmat alkoholik to samo zło. Bo dla mnie jest różnica między alkoholikiem pijącym nie podejmującym żadnych kroków do walki a alkoholikiem, który zmierzył się z problemem i przestał pić. Sama mam kontakt z człowiekiem, który jak sam mówi, był na samym dnie. Podniósł się z tego dna, od ponad 30 lat nie pije. I chociaż wiem, że jest alkoholikiem, bo jest się nim do końca życia, to ja widzę w nim przede wszystkim dobrego, ciepłego człowieka. Naprawdę go podziwiam za to, że udało mu się podnieść, że trwa w trzeźwości. I dlatego, chociaż łączą nas jedynie kontakty służbowe, w takiej prywatnej rozmowie zdecydowałam mu się powiedzieć, że ja jako córka alkoholika podziwiam go za tą jego siłę. Oboje się w tedy popłakaliśmy. Bo w jego przypadku myślę, że w jakiś sposób cierpi z tego powodu, że ludzie patrzą na niego jak na alkoholika a nie po prostu jak na człowieka. Może gdyby inni ludzie nie „przyklejali” takiej łatki , ludziom zmagającym się z tą chorobą byłoby też łatwiej uporać się z problemem. Czytam to co pisze Serena, czytam też to co piszą inne osoby. I to co mi się rzuca w oczy to wieeeeelka podejrzliwość, którą także w pierwszych chwilach poczułam. Pomyślałam sobie: „kurcze dziewczyno jesteś poraniona czy aby ten człowiek nie będzie chciał Cię wykorzystać”. Ale dzisiaj przyszło mi jedno skojarzenie. Mając przed oczami jakieś tam wyobrażenie o Serenie z bolesnymi doświadczeniami i starszego mężczyzny także po przejściach, zobaczyłam jedno. Zobaczyłam w swojej głowie świetny, dawno widziany film „Leon zawodowiec”. Tam także jest pokazany związek dojrzałego mężczyzny z małą, poranioną dziewczynką. Tam także on zaczyna się nią opiekować, tam także razem śpią. I w pewnym momencie można zacząć się obawiać, że może to pójść w chorą stronę. Jednak z każdą minutą dalej człowiek dochodzi do wniosku, że to chodzi o pomoc. Tak oboje sobie wzajemnie coś dają ale oboje zyskują także to czego potrzebują. Odnosząc się do Ciebie Sereno. Może zacznij się po prostu cieszyć się tym, że masz kogoś bliskiego. Jednocześnie obserwuj siebie, czy ta relacja nie przechodzi w coś niewygodnego dla Ciebie, gdzie zaczynasz czuć się niekomfortowo. Patrz na to czy lubisz tego człowieka, czy dobrze się przy nim czujesz, czy aby poczucie wdzięczności nie zaczyna na Tobie w pewien sposób wymuszać pewnych zachowań. Pamiętaj, że poczucie wdzięczności nie może być czymś w rodzaju łańcucha. A może z czasem spójrz także czy nie zaczniesz mylić poczucia wdzięczności z miłością. Warto jest się także zastanowić kogo widzę w tym człowieku, mężczyznę czy ojca. A poza tym fajnie, że pojawił się ten człowiek w Twoim życiu, bo masz okazję do nowego doświadczenia. Czy jest to dla Ciebie przyjemne uczucie bycia zauważoną? Nie, to nie jest najważniejsze czy jest czy nie jest alkoholikiem. Chodzi tylko o zadanie prostego pytania (jeśli autorka wątku ma ochotę to zrobić oczywiście). Nic więcej. To poboczny watek. Pajac tylko autorka pyta tutaj na forum zamiast przyjaciela (pytała go odpowiedział, że nie pije ale to za mało?). Co dla mnie oznacza, że gdy jej odpowiedział, że nie pije bo ma uraz szuka dalej haków. Zauważ, że jeżeli mówi, że ma uraz (nie tłumaczę go teraz ale przyjmuję jako wariant) to znaczy, że wiąże się to z jakimś bólem a przeważnie mamy tendencje do unikania bólu przez co trzeba czasu. Po drugie powinno ją zastanowić, że skoro nie mówi to znaczy, że nie ma do niej (być może jeszcze nie ma) zaufania. (gdy nie mam do kogoś zaufania to mu nie mówię) Po trzecie gdy ktoś nie mówi to też często jest przyczyna ukrywania (ale w relacji gdzie jest zakochanie ludzie rozmawiają ze sobą, budują zaufanie, tłumaczą sobie) – więc tutaj trzeba poprzebywać ze sobą by wydać osąd, bo z góry zakładając można kogoś skrzywdzić. …ale przede wszystkim wróćmy do postu Jakubka i sugestii by najpierw Serena zmierzyła się z tym co czuje i pamiętała o tym, że szukanie haków jest czymś naturalnym dla DDA. Ta odpowiedź została zmodyfikowana 2 lat, temu przez 2wprzod1wtyl. A ja się przyłącze do prostoty , jawności , jasności w postach Pajaca. Bez ideologii , dziesiątek za i przeciw , rozbierania czy to hak czy zaufania brak . Być może Pajac widzi temat z innej strony bo sam alkoholikiem jest? Być może i dla mnie to proste pytanie ma znaczenie bo żyje od 14 lat z niepijącym alkoholikiem i moje doświadczenie mi mówi ze to pytanie i odpowiedz ma duże znaczenie . Nie zaglądałam zbytnio na forum ale przez inne sprawy i tak dalej nie miałam głowy do tego. Tyle co wiem to z nim jest tak, że jego brat się zapił i zginął przez to. On sam jak wypije alkohol to jego organizm reaguje tak jak na obce ciało i to zwraca. Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 21) Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.
Do szału doprowadza cię stan, w którym się znajdujesz. On nie robi nic, co świadczyłoby o tym, że cię pożąda lub wpadłaś mu w oko. Masz wrażenie, że jesteś zwykłą koleżanką, z którą można czasem popisać lub pogadać na żywo. Jednocześnie zauważyłaś, że po piwie on nabiera trochę odwagi.
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2011-07-15 19:53:39 chicka Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-20 Posty: 45 Wiek: 19 Temat: Moj facet pisze do innych !!!! co robic Mam duzy facet notorycznie pisze do innych to byla sexfotka !!!! wielka klotnia sie z tego zrobila bo nei wiedzialam o istnieniu tego konta, mowil ze sam nie wie po co pisal... i rzeczywiscie, nie pisal nic zlego tylko jakies glupie teksty w stylu hej aniollku co robisz, czesc lobuzie co slychac... ale rozmowa sie troche czasu od tego. mam jego niemalze wszystkie hasla...dzis weszlam na jego oto co widze pisal wczoraj z trzema panienkami, znow te teksty lobuzie, aniolku.... ble blejestem obecnie w niemczech i nie moge z nim o tym mowi ze mnie kocha, ze jestem ta jedyna itp itd wydaje mi sie ze on bardzeij glupi jest za mna niz ja za nim, ale skoro tak jest... PO CO DO NICH PISZE'Blagam pomozcie mi to badoo napisalam do tch wszystkich dziweczyn wiazanke ze jestem dziewczyna tomka i maja sobie wybic z glowy spotkanie i jakies takie poeirdoly, dodatkowo dodalam nasze wspolne zdjecie i podpisalam : moja jedyna jescze tego nie widzial....zalezy mi by poznac wasza opinie, CZEMU ON TO ROBI i jak temu zaradzic 2 Odpowiedź przez monia_3103 2011-07-15 20:12:44 monia_3103 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-25 Posty: 1,706 Wiek: ćwiartka na karku :) Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robic Witaj... Wspomniane przez Ciebie Badoo jest miejscem,w którym można poznać nowe osoby. Naturalnie pali się tu czerwoną lampka ostrzegawczą,która zwraca uwagę na to,że do obcych mu panienek nie powinien pisać 'hej aniołku'. Z drugiej strony przeglądanie jego kont-nie jest zbyt dobre,ukazuje że mu nie ufasz-czy tak jest naprawdę? Nie widzę sensu kłótni z nim,ale raczej walnelabym mu monolog,mówiąc że jeśli raz do niego nie dotarło to powtórzę kolejny ale tym razem ostatni raz,że sobie nie życzę aby takie akcje miały miejsce,że jeśli jest ze mną to takie teksty i pisanie do obcych mu panienek mi się nie podoba i nie życzę sobie tego. Jeśli natomiast szuka nowej,lepszej-droga wolna,bo ja sobie nie pozwolę na takie rzeczy. Albo ja albo lalunie z neta... Musisz sprawę postawić jasno,kłótnie do niczego nie doprowadzą,a jeśli powiesz mu stanowczo to może coś tam do niego dotrze. Jeśli mu na Tobie zależy myśl iż może Cię stracić ruszy go-może się opamięta-czego życzę:) Niektórzy tak bardzo pamiętają o celu, do którego zmierzają - iż zapomnieli o ruszeniu z miejsca 3 Odpowiedź przez sasetka 2011-07-15 20:16:22 sasetka Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-19 Posty: 43 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robic Jak sie kogos kocha i zalezy ci na drugiej osobie to nie flirtuje sie z innymi osobami na boku tylko jest sie w 100 % skupionym na ukochanej sie na jego miejscu - kochajac kogos bylabys zdolna wypisywac do obcych facetow gorace teksciki ??Jestem przekonana, ze napewno ktos sie tak zachowuje to najzwyczajniej w swiecie nie wiaze z twoja osoba powaznych planow - wiec ciebie nie pozwol soba manipulowac i tak sie traktowac bo jestes napewno wyjatkowa dziewczyna, ktora zasluguje na super faceta Nie marnuj swojego cennego czasu na jakiegos matola, ktoremu kompletnie na tobie nie szuka rozrywki na boku - jak wiekszosc wolnych facetow - tylko ci co sa singlami to im slyszalam o wielu kolegach mojego chlopaka, ktorzy wlasnie poprzez takie portale umawiaja sie z jakimis zdesperowanymi wiesz to jest tylko laska na 1 noc, zaden z nich nie zwiaze sie na powaznie z jakas latwa laska Ja na twoim miejscu bym zrobila karczemna awanture, postawilabym sprawy jasno - albo zwiazek ze mna albo jakies flirty z obcymi panienkami - niech zlikwidowanie kont moze nic nie dac - bo sa zawsze jakies mozliwosci aby pod falszywymi danymi sie logowal. Zmieni imie i nazwisko i nawet go w wyszukiwarce nie skoro mowisz, ze juz byly wczesniej takie przypadki to nie masz co liczyc na to, ze ten koles sie zmieni - moze byc tylko gorzej bo moga dojsc zdrady i spotkania na boku - o co nie jest trudno Dlatego radze ci przejrzec na oczy i nie dac sie robic w SIE NIE ZACHOWUJA ZAKOCHANI FACECI !!!!! 4 Odpowiedź przez ewelka11 2011-07-15 20:29:48 ewelka11 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-12 Posty: 32 Wiek: 28 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robicmój facet też pisał z jakimiś panienkami, chował tel, kasował smsy próbowałam z nim o tym rozmawiać, ale to nic nie dało, też nie potrafię zrozumieć dlaczego...? jakieś 2 tyg temu zmienił nr tel i póki co cisza, ale zobaczymy czy w tym wytrwa... Jeżeli to się powtórzy to postawię mu ultimatum"albo ja, albo inne"! 5 Odpowiedź przez Nie moja wina 2011-07-15 20:46:21 Nie moja wina Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-30 Posty: 114 Wiek: 20 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robic Czemu to robi? Może z nudów, może Cię nie kocha, może dla śmiechu...powodów mogą być pogadaj z nim, bo jeżeli on będzie chciał to zrobi tak iż Ty bd myślała że z nikim nie pisze a tak naprawdę ma kilka panienek na boku. "Olej każdy dylemat jest zbędny. Posiadasz cel, nie wiesz którędy iść? Ja Ci powiem, tędy"KCK;**** Moje Słonko ;* 6 Odpowiedź przez Shanty 2011-07-15 22:05:38 Shanty Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-05-08 Posty: 1,103 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robic na badoo napisalam do tch wszystkich dziweczyn wiazanke ze jestem dziewczyna tomka i maja sobie wybic z glowy spotkanie i jakies takie poeirdoly, dodatkowo dodalam nasze wspolne zdjecie i podpisalam : moja jedyna jescze tego nie widzial....zalezy mi by poznac wasza opinie, CZEMU ON TO ROBI i jak temu zaradzićto co zrobiłaś-szkoda mi słów. dorosła, dojrzała osoba tak się nie że wzięły Cię na poważnie?pewnie im Ciebie żal i wyczuły jaka jesteś zagrożona i niepewna, mogą Ci grać na emocjach ile chcą rób tak Twoją wściekłość, takie teksty chyba i mnie by wnerwiły,zastanów się, na czym stoisz i z kim się kogoś kocha, to się nie włazi i nie zaczepia innych panienek w taki dośc flirciarski rozumiem-fora tematyczne, ludzie lubią pstrykać fotki, gadać o matematyce, motorach albo lubią wisieć na suficie realizując techniki relaksacyjne-fora tematyczne są po to by pogadać i szukać osób o podobnych zainteresowaniach, sama takich ludzie poznałam przez neta, ale nigdy z go podnieca gadanie z obcymi pannami, może nie wiesz, ale ma jeszcze inne konta,z kamerkami, różnie bym się zastanowiła nad sensem, z dnia na dzień człowieka nie zmienisz, poza tym, po co masz się męczyć, martwic i zadręczać? Pewien indiański chłopiec zapytał kiedyś dziadka: Co sądzisz o sytuacji na świecie?Dziadek odpowiedział: Czuję się tak, jakby w moim sercu toczyły walkę dwa wilki. Jeden jest pełen złości i nienawiści. Drugiego przepełnia miłość, przebaczenie i zwycięży? - chciał wiedzieć chłopiec - Ten, którego karmię - odrzekł na to dziadek. 7 Odpowiedź przez chicka 2011-07-16 00:29:56 chicka Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-20 Posty: 45 Wiek: 19 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robic dziekuje wam za odpowiedzi...przyznam ze humor troche mi sie zepsul tym calym badoozaufanie ? jest w trakcie odnudowywania po tamtej za granica, za tydzien widze sie z moim, czeka nas powazna rozmowa... 8 Odpowiedź przez fammefatale 2011-07-16 00:53:59 fammefatale Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-01 Posty: 1,709 Wiek: 26 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robic Moj byly chlopak tez kiedys pisal sobie z innymi prawdzie nie "Czesc Anioku" itd,ale jakies tam aluzje i zwykle zaczepianie," Co tam slychac? widzialem Cie wczoraj" itd.. Sporo tego tez z dziewczyna,ktora poznal na imprezie(o ktorej mi nie powiedzial).Niby nic wielkiego nie bylo w tym,ale skoro nie wspomnial o tym,to moglam pomyslec,ze cos paru miesiacach,od takich faz zerwalam z nim,bo nie umialam zaufac komus,kto szuka szczescia na prawo i lewo,a mialam wrazenie,ze moj wlasnie taki bardziej,ze byl to zwiazek na odleglosc i moze juz mu sie mi tez. Nie zaluje decyzji,wrecz wiem,czy Twojemu chlopakowi rowniez sie nudzi,ale zwiazek na odleglosc niesie za soba takie zrobilas,ze napisalas do tych chyba na desperatke,to on powinien sie pilnowac, a nie Ty go.. ?-my only love 9 Odpowiedź przez truskaweczka19 2011-07-16 00:59:33 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2011-07-16 01:01:22) truskaweczka19 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-21 Posty: 17,177 Wiek: 26 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robic Wyszła, nie wyszła na desperatkę - mniejsza z tym, ale to jej facet zachowuje się zdaniem on rozgląda się na boki i trzeba zastanowić się nad związkiem. Zwłaszcza, że gdzie indziej dziś już napisałaś, że podałaś się za inną dziewczynę, przyszedł na wyznaczone spotkanie i potem tłumaczył się, że wiedział, że to Ty. Dla mnie to durne tłumaczenie. Dla mnie taki flirt to już przekroczenie granic, a umawiania się i przychodzenie na spotkania z innymi panienkami to już w ogóle. Dalej to już może Cie tylko zdradzić. Moim zdaniem nie on ma w ogóle lat, że tak się dziecinnie zachowuje ?A to, że na odległość też go nie usprawiedliwia, pamiętaj o tym. "Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła"Wisława Szymborska 10 Odpowiedź przez Selene1 2011-07-16 08:17:18 Selene1 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-01 Posty: 12,645 Wiek: 26 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robic Zgadzam sie z truskaweczką. Ok, można popisać, ale nie żeby od razu umawiac się na spotkania, czy w ogóle pisac do innych kobiet "aniołku" jesli jest sie juz w związku. Gdyby mój facet tak zrobił, to nie mielibysmy juz o czym rozmawiac. Rozumiem, można na luzie do tego podejść, poznac kogos przez neta, no zdarza się, ale zeby to była zwykła znajomośc bez zadnych podtekstów, a tutaj widze bez tego sie nie obeszło. Pogadaj z nim jak sie zobaczycie, będziesz widziała jego reakcje. Ty jestes za granicą, pracujesz za pewne, a on tutaj bawi się jak widac w najlepsze. Igor ur. 3400g, 54cm 11 Odpowiedź przez nikydeeka 2011-07-17 19:04:30 nikydeeka Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-01 Posty: 75 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robicja dziś całkiem przypadkowo w laptopie mojego A a dokładnie w na jego gg znalazłam nr do jakiejś dziewczyny... zapytałam oczywiście o co chodzi ale stwierdził ze to pomyłka i szybko skasował ten nr, oraz archiwum... bardzo mnie to wkurzyło, bo mojemu facetowi zdarzały się już wcześniej klamstewka i teraz mam do niego ograniczone zaufanie. kiedy to zobaczyłam, a szczególnie jego reakcje to zapalila mi sie czerwona lampka. nie wiem w sumie czy moge mu zaufać. powinien mi chyba udowodnić, że nic nie zrobił. chciałam się Was poradzić kochane czy jeśli napisze do tej dziewczyny, żeby wysłała mi ich rozmowe to będzie to głupie? nie po to, żeby mieć do niej pretensje czy cos, po prostu tylko po to by przekonac sie co on pisal i czy powiedzial mi prawde co do tej rozmowy... jak myslicie? 12 Odpowiedź przez niedoceniona 2011-07-17 19:08:16 niedoceniona Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-11 Posty: 249 Wiek: 20 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robic nikydeeka napisał/a:ja dziś całkiem przypadkowo w laptopie mojego A a dokładnie w na jego gg znalazłam nr do jakiejś dziewczyny... zapytałam oczywiście o co chodzi ale stwierdził ze to pomyłka i szybko skasował ten nr, oraz archiwum... bardzo mnie to wkurzyło, bo mojemu facetowi zdarzały się już wcześniej klamstewka i teraz mam do niego ograniczone zaufanie. kiedy to zobaczyłam, a szczególnie jego reakcje to zapalila mi sie czerwona lampka. nie wiem w sumie czy moge mu zaufać. powinien mi chyba udowodnić, że nic nie zrobił. chciałam się Was poradzić kochane czy jeśli napisze do tej dziewczyny, żeby wysłała mi ich rozmowe to będzie to głupie? nie po to, żeby mieć do niej pretensje czy cos, po prostu tylko po to by przekonac sie co on pisal i czy powiedzial mi prawde co do tej rozmowy... jak myslicie?Jesli napiszesz do niej to ona moze poczuc sadysfakcje z tego,ze ty czujesz jakies zagrozenie, ale osobiscie jak bym byla na twoim miejscu chba tak bym zrobila, skoro on usunal archiwum i nagle numer to musi miec cos do ukrycia inaczej by tego nie zrobil. Ale z drugiej strony ona moze nie wyslac Ci tej rozmowy tylko jeszcze bardziej Ci to wszystko skaplikowac. 13 Odpowiedź przez nikydeeka 2011-07-17 22:14:26 nikydeeka Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-01 Posty: 75 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robicwiesz niedoceniona w sumie tez tak myślałam, ale to nie jest dziewczyna która on zna (znaczy tak myśle) tylko taka poznala na gg. io nie chodzi mi tu o zazdrosc o nią konkretną tylko o przekonanie się czy mogę mu w pełni zaufać, bo jeżeli on robi takie rzeczy to nie wiem. twierdzi ze ona do niego napisala i sie pomylila i tyle, ale jakby tak bylo to by nie usunął tej rozmowy bo przeciez to sie zdarza. dlatego chce sie po prostu przekonac czy mowil prawde czy po prostu kłamał... 14 Odpowiedź przez niedoceniona 2011-07-17 22:20:35 niedoceniona Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-11 Posty: 249 Wiek: 20 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robic nikydeeka napisał/a:wiesz niedoceniona w sumie tez tak myślałam, ale to nie jest dziewczyna która on zna (znaczy tak myśle) tylko taka poznala na gg. io nie chodzi mi tu o zazdrosc o nią konkretną tylko o przekonanie się czy mogę mu w pełni zaufać, bo jeżeli on robi takie rzeczy to nie wiem. twierdzi ze ona do niego napisala i sie pomylila i tyle, ale jakby tak bylo to by nie usunął tej rozmowy bo przeciez to sie zdarza. dlatego chce sie po prostu przekonac czy mowil prawde czy po prostu kłamał...Przez ta sytuacje stracilas zaifanie do niego i ja cie doskonale rozumiem powiem Ci teraz, ze masz nie robic tego co chcesz zrobic ale... szczerze? Ja chyba tak bym wlasnie zorbila bo ja kiedys o mojego ex tez bylam cholernie zazdrosna i nie ufalam mu na kazdym kroku go sprawdzalam. 15 Odpowiedź przez nikydeeka 2011-07-17 22:23:16 nikydeeka Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-01 Posty: 75 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robicnapisze do niej, tylko jak mam to zrobic? podać sie za niego czy prosto z mostu walnac ze jest taka sprawa i chce to wiedziec? 16 Odpowiedź przez niedoceniona 2011-07-17 22:50:03 niedoceniona Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-11 Posty: 249 Wiek: 20 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robic nikydeeka napisał/a:napisze do niej, tylko jak mam to zrobic? podać sie za niego czy prosto z mostu walnac ze jest taka sprawa i chce to wiedziec?Jesli podasz sie za niego, ona moze wyczuwac, ze cos jest nie tak, bo po co jemu ich wspolna rozmowa? Szkoda, ze nikt inny sie tu nie wypowiada, napewno wspolnie bysmy rozwiazali ten problem a ja nie chce wprowadzac Cie w blad podjetej decyzji. 17 Odpowiedź przez Black_Cat 2011-07-17 22:57:28 Black_Cat Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-04-26 Posty: 226 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robic Hmm. Może on jest jeszcze niedojrzały.. Nie pojmuje co robi.. To jednak nie znaczy, że jest w tym usprawiedliwiony. Musisz koniecznie coś z tym zrobić. To nie jest normalne. Powiedz mu, że to nie jest fair w stosunku do Ciebie. I jeżeli ma zamiar pisać do innych to i Ty zaczniesz, po prostu równowaga. Powiedz, że skoro (jak widać) tego potrzebuje to ok, ale Ty robisz to samo. Wolny związek - jeżeli na to wszystko się zgodzi, tzn że może coś czuje, ale jeszcze nie jest Ciebie pewny i wciąż kogoś szuka. Myślę, że pomysł nie jest głupi. 'Serce kobiety to ocean pełen tajemnic' :* 18 Odpowiedź przez Black_Cat 2011-07-17 22:59:13 Black_Cat Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-04-26 Posty: 226 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robic Bo takie pisanie, to dla mnie znak, że być może on wciąż szuka kogoś, bo jaki może być inny powód.. 'Serce kobiety to ocean pełen tajemnic' :* 19 Odpowiedź przez niedoceniona 2011-07-17 23:01:15 niedoceniona Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-11 Posty: 249 Wiek: 20 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robicZgadzam sie z Black_Cat , moze on nadal poszukuje? I gdybym ja byla na twoim miejscu tez zeczela bym pisac, chociaz by do starych kumpli by poczul co ty tak naprawde czujesz! Odplac sie tym samym i nie zostawiaj tego tak, bo to nie jest normalne skoro jest z Toba to chociaz jak by ODPISAL na jakas wiadomosc to nic zlego ale jak on nagmiennie pisze to musi byc cos na rzeczy, ja bym tego nie tolerowala. 20 Odpowiedź przez nikydeeka 2011-07-17 23:51:35 nikydeeka Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-01 Posty: 75 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robicnie to że nagminne twierdzi, że raz tylko z nią pisał. ale nie wiem czy w to wierzyć. tym bardziej ze to gg ktore zalozyl ma podobno dla kolegów, nawet mi go nie podał... a tu jakas dziewczyna w kontaktach jeszcze zapisana "karo". jeżeli raz by z nią gadał to po pierwsze nie zapisałby jej. nie wiem co sama o tym myśleć. robic na złość mu nie chce, bo jak mam sie tak meczyc i wpadac w obsesje to wole sie rozstac, tylko musze wiedziec czy mnie oklamal czy nie... 21 Odpowiedź przez irmae07 2011-07-17 23:51:43 irmae07 O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-17 Posty: 60 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robic skoro on taki "glupi" za Toba to dlaczego nie postawisz wszystko na jedna karte?! Dlaczego nie kazesz mu spadac do tych lasek? Zerwij z kolesiem, i nie odzywaj sie CHOCIAZ przez 5 dni. Jezeli w ciagu tych pieciu dni bedzie pisal, dzwonil i nie dawal Ci za wygrana nie mogac sie pogodzic ze strata siebie to daj mu szanse taka jedyna i ostatnia. Jesli sytuacja po kilku dniach bedzie sie powtarzac to zostaje ci zachowac resztki szacunku do samej siebie i zakonczyc ta fikcje. ...bo w życiu chodzi o to by być troszeczkę niemożliwym. 22 Odpowiedź przez nikydeeka 2011-07-18 00:00:46 nikydeeka Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-01 Posty: 75 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robicpostanowiłam, że tak zrobie, ale dopiero wtedy jak zobacze tą rozmowe. jeżeli mnie okłamał i pisał kilka razy lub tez nie wiem co, to napewno tak zrobie. dzieki Wam za pomoc :* 23 Odpowiedź przez majorka1 2011-12-20 01:04:25 majorka1 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-12-19 Posty: 25 Wiek: 22 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robic Witam wszystkich:)Mam podobny problem... Mój facet pisze do innych dziewczyn. I to się powtórzyło drugi raz. Bardzo mnie za to przepraszał. Przy rozmowie nie potrafił mi jednak uzasadnić, dlaczego to zrobił. Rok temu, za pierwszym razem, powiedział, że za mało czasu mu poświęcałam itd. i że chciał sprawdzić czy jeszcze działa na dziewczyny (!). No to poprawiłam swoje zachowanie i było dobrze. Prawie o tym zapomniałam, a tu taki cios. Na nic były tłumaczenia, że jak coś jest nie tak, to ma mi o tym mówić i że to nie fair szukać sobie kogoś innego będąc w tym czasie z kimś. Co to za zostawianie furtki?! Jak się nie uda to zawsze może wrócić? Tak się nie robi. ON NIE WIE, DLACZEGO PISAŁ DO INNYCH. No i ja też nie, bo sobie nie mam nic do zarzucenia. Teraz mój facet zachowuje się bez zarzutu, ale ja nie potrafię o tym zapomnieć. Nie kolejny raz. Nie chcę go wciąż kontrolować i wszystkiego sprawdzać, bo to nie ma sensu. Wiem, że powinnam się z nim rozstać, ale nie potrafię. 4,5 roku to już jest trochę czasu. Poza tym nie jestem zbyt otwarta na nawiązywanie nowych kontaktów, tym bardziej z facetami. Nie wiem, co mam robić. Spróbować przez jakiś czas? I czasem kontrolować poniżając się przy tym? "Zazdrość rodzi się zawsze z miłości, ale nie zawsze z nią umiera."Francois de la Rochefoucauld 24 Odpowiedź przez motylek79 2011-12-20 01:20:50 motylek79 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-04-09 Posty: 1,187 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robic Ja bym się nie rzucała na Twoim miejscu - poniżasz się, pisząc posty do tych lasek z badoo i innych portali. Niech pisze, nawet codziennie, ale Ty tez zacznij pisać sobie z innymi, czemu nie? Na pewno jest wielu fascynujacych facetow na swiecie, a mrzonka o jedynym to tylko takie gadanie. Nie dorosl to tego i kropka. Mam kolege, w zwiazku od 8 lat i bez przerwy wypisuje erotyczne tresci do innych, i to nie sa teksty w stylu "aniołku", tylko ostra gadka o sexie...Zycie...:-P Niech ten bajzel niech płonie, niech płonie, niech płonie.... 25 Odpowiedź przez nibytoja 2011-12-27 12:31:22 nibytoja Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-12-27 Posty: 1 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robic To ja opowiem Wam swoją historie..Zaczęłam być z chłopakiem o którym mówiło się że jest babiarzem..Jednak że znałam go 9 lat, był moim kolegą z którym miałam wiele wspólnego.. zaryzykowałam. Nie lubię słuchać ludzi..bo często źle się to kończy, ale do rzeczy.. oczywiście nie słuchałam ludzi.. ale miałam ograniczone zaufanie.. podchodziłam tak z dystansem.. powiedziałam sobie..jeden ruch i żegnaj.. byliśmy już chyba z 5 miesięcy i weszłam na jego facebooka.. bo akurat zostawił niewylogowanego.. pomyślałam.. czemu nie.. a tam zobaczyłam że pisał do lasek plastikowych, typowych pustych, nadających się tylko do pornoli. Ogólnie gówniary.. wiem że nie powinnam się przejmować, bo to tylko pokazuje jaka jestem słaba..ale nie mogłam.. były tam rzeczy typu.. oo jak będę gdzieś w pobliżu to się odezwę to się spotkamy.. typu.. mmmmMMm winko na molo... juz dokładnie nie pamiętam tych rzeczy.. ale ogólnie nie było to tylko takie niewinne bajerowanie tylko też teksty seksualne np. oo fajne zdjęcie, można by się było powygłupiać.. albo.. dupeczkę masz niczego sobie. Wyszłam z siebie.. wybaczyłam.. nie potrzebnie. on tak płakał mówił że przy mnie się zmienił.. że to jego zachowanie to "gowno" z przeszłości.. uwierzyłam i dałam szanse... ale nie potrafilam przestać go dalej sprawdzać...popadłam wręcz w paranoje. Zaczeliśmy się coraz częśćiej kłócić.. potem sytuacja kolejny raz się powtórzyła...tym razem wszystko kasował.. i kiedy to zobaczyłam.. zapytałam się.. Skarbie dlazczego kasujesz wiadomosci? a on że nie kasuje.. żebym nie świrowała, że on ma już tego dość.. a ja dalej.. dlaczego kłamiesz, przecież wiem.. (a do końca nie wiedziałąm) sam sie w kopał.. w końcu powiedział ze napisała do niego była i nie chciał żebym się denerwowała.. albo że napisala do niego laska.. czy na imprezie będzie z laską czy bez... a on doskonale wie.. że ja się nie wkurze tym tak jakbym sie wkurzyla tym co on tam pisze.. bo je mam daleko w dupie.. zalezy mi na tym zeby wiedziec czy mnie znow nie oszukuje.. noi oczywiscie wyszlam na zla bo mu nie ufam i w ogole... wpedzal mnie w poczucie winy.. Ja nadal czulam ze cos jest nie tak.. i nadal szukalam.. rozkodowalam gg... a nowe gg ma to do siebie ze nie da sie odzyskac usunietego archiwum.. ale jakos to zrobilam.. odczytalam w txt, jak się tak zrobi to do konca nie widac kto co pisze.. brakuje slow i w ogole.. jeden wielki balagan.. ale wiecie co? znalazlam tam rozmowe gdzie byly podteksty seksualne.. typu a masz kamery pod prysznicem? szkoda ze masz aparat na zebach dalbym ci pocwiczyc do majka.. itp.. PĘKŁO MI SERCE.. zadzwonilam doo niego.. i sie pytam... czy na pewno nie pisales nic zlego i dlatego wykasowales wiadomosci? a on ze nic nie pisal zlego.. ja pytam dlaczego klamiesz? a on wez sie uspokoj, ja juz mam tego dosc itp.. MANIPULOWAŁ mną.. i co najlepsze kłamał do ostatnich chwil.. w koncu zaczelam wymieniac teksty ktore tam znalazlam.. on nieswiadomy.. ze ja nie czytalam calej rozmowy i do konca w sumie nie wiem o co chodzilo.. sam sie wkopal.. przyznal sie i powiedzial ze sie wyprowadzi jak wroci. To bylo straszne.. zalamalam sie.. nigdy nikt mnie tak nie zranil.. Ja wiem.. ze ktos moze powiedziec ze przeciez nic sie stalo.. nie doszlo do kontaktu fizycznego.. ale skad ja mam to wiedziec? jak on mnie oszukuje? on tym razem tlumaczyl mi sie ze to ze to jakas gowniara.. ze on sobie tylko jaja robil.. ciekawe tylko ze ta laska pozniej mialaby ze mnie brechte.. Szacunek.. dla mnie jest on najwazniejszy., bo bez szacunku nie ma zaufania.. Noi.. ja głupia.. kolejny raz wybaczylam.. bo znow plakal ze on sobie beze mnie nie poradzi itp.. dalam szanse.. kazalam zablokowac na fb laski z ktorymi pisal, i na gg... zrobil to.. wiem ze to glupi pomysl.. ale kompletnie nie wiedzialam co mam robic.. a przez tak bardzo go kocham.. tym razem obiecal ze mam dostep do wszystkiego, ze wszystko mi bedzie pokazywal itp. jak sie okazalo to gowno prawda.. ja jako ze balam sie.. kolejnego zranienia.. nadal go sprawdzalam.. i widzialam w historii jak oglada inne laski itp..bolalo..ale czulam ze to juz z mojej strony przesada.. ze jak juz wybaczylam.. to nie moge go nekac...Święta... bylismy u rodzinki mocno sie napił, wrocilismy do mojego rodzinnego domu.. zasnal.. a mielismy isc gdzies w tany. Siedzialam dzwonilam z jego telefonu do kolezanek gdzie sa, bo mi sie nie chce siedziec a moj facet lezy pijany.. noi akurat przyszedl sms.. od OLAFA... czulam ze cos jest nie tak... Olaf napisal.. co tam? i ja z jego telefonu zaczelam z NIM pisac smsy.. w koncu okazalo sie ze to jest ta sama laska z ktora glupio pisal ostatnio, ta gowniara.. kiedy juz napsiala smsa.. przytulisz mnie? to cos we mnie peklo.. zadzwonilam do niej z jego tel.. i powiedzialam ze sobie nie zycze itp. Budze go.. i pytam sie.. kto to jest Olaf? bo napisal ci smsa.. a on.. to ziomek a co? ja mowie czemu klamiesz? a on nie klamie o co ci chodzi.. i kazalam mu isc do domu. Jeszcze ze lzami w oczach pytalam .. dlaczego to niszczy.. dlaczego jest takim podlym czlowiekiem..on byl strasznie pijany.. ale i na trzezwo tez by mnie oklamal. Powiedzial ze idzie do domu.. a poszedl sobie do baru i bawil sie tam pelen radosci. Tam moja przyjaciolka powiedziala mu co o nim mysli, ten gadal jej godzine..jak to bardzo on mnie kocha.. ze wiaze ze mna przyszlosc.. ze wie ze dal ciala.. ze mam prawo mu nie ufac.. ale zebym ogo caly czas sprawdzala to przesada.. ilez mozna.. ze musi kasowac wiadomosci zebym sie nie wkurzala.. ROZUMIECIE? robi z siebie ofiare..ze to ja jestem ta zla i to ze mna jest ciezko wytrzymac bo JA go ciagle sprawdzam.. gdyby byl ok.. nie musialby usuwac tych wiadomosci.. ku rwa jak ktos nie ma nic do ukrycia to sie tak nie zachowuje. Ale podpisac laske..OLAF? o ktorej mowil ze ma ja w d upie (z ktora wczesniej pisal takie rzeczy.. o prysznicach, lodach, poruchaniu it..) - to juz jest przesada.. wiecie co najbardziej boli? kłamstwo prosto w oczy.. jest mi tak zle.. wiem ze juz dawno powinnam go sobie odpuscic.. ale tak bardzo go kocham.. i tak bardzo wierzylam ze w koncu sie zmieni, ze moze rzeczywiscie to wszystko dla jaj a ja przesadzam i ze przeciez on tez tak bardzo mnie kocha.. a tak na prawde to pieknie umie mna manipulowac.. Najgorsze jst to ze ze soba mieszkamy.. i musimy jeszcze przetrwac jakis czas dopoki nie znajdzie innej stancji.. mamy 2 pokoje.. to jest troche lepiej.. ale jak ja mam sobie z tym wszystkim poradzic? nikt nigdy mnie tak nie zranil.. nikt nigdy nie zrobil ze mnie takiej idiotki.. ja mu tyle dalam od siebie i on tez tak duzo dal.. a jednak dalej robi to co robil... wiem ze on mnie bardzo kocha.. ale po prostu albo jest chory albo jest kompletnym kredytnem. Wiem ze z tego wszystkiego co napisalam mozna wywnioskowac ze jestem slaba i kolejny raz ulegne... powiem wam ze.. tym razem tak na pewno nie bedzie. Tacy ludzie sie nie zmieniaja i teraz o tym sie kogos na prawde kocha i szanuje to nie pisze się takich tekstow.. nie bajeruje sie... Mozna pogadac z kolezanka.. ale nie umawiac sie np na spotkanie winko czy chwc... wiecie.. czuje sie teraz jak wrak i jak osoba ktora jest totalnie spier dolona.. z jednej strony tak bardzo bardzo chcialabym z nim byc... ale wiem ze to sie nie zmieni.. i zawsze juz by bylo tak samo... dlatego dajcie sobie spokoj z takimi c h u jami!!!!!!!! .;((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((( 26 Odpowiedź przez girl90 2011-12-27 16:05:13 girl90 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-04 Posty: 1,025 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robicZgadzam sie z kazdym slowem sasetki! Z ust mi to wyjeła 27 Odpowiedź przez popranta 2011-12-28 10:44:35 popranta Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-12-14 Posty: 10 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robicZastanów się poważnie nad przyszłością tego związku Skoro tak bardzo interesują go relacje z innymi paniami,m to słabo widzę wasze wspólne życie....Jesli nie zdradzi Cię teraz, to na pewno zrobi to w przyszłości. Przykre, ale prawdziwe.... 28 Odpowiedź przez hanna2007 2012-01-06 13:49:48 Ostatnio edytowany przez hanna2007 (2012-01-06 13:58:24) hanna2007 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-06 Posty: 120 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robicfaceci sprawdzaja swoje kobiety ,a ty pokazalas ze musi sie kontrolowac bo w kazdym przypadku mozesz mu zrobic kepisz wspolczuje kobietyyez sprawdzaja swoich facetow zanim beda z tym jedynym na cale zycie ZAUFANIE to podatawia na tym fundamencje buduje sie zwiazek ,a fundament to szacunek zaufanie uczucie,szpieguj dalej to bedziesz musiala kupic niedlugo nervosol 29 Odpowiedź przez Imeow 2012-01-06 13:58:52 Imeow Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Grafik Zarejestrowany: 2011-10-23 Posty: 521 Wiek: 25 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robicJakbym ja miala rozliczac mojego faceta z rozmow z jakimis pannami to bym chyba paranoi mojego poznalam na fotce pl. I jak z nim jestem teraz to wiem, ze on pisuje z jakimis pannami, zapytalam mu sie o to, powiedzial ze pisze. Przyjelam do wiadomosci i nie robilam scen. Bo poco? Przeciez nie umawia sie z nimi, pisze sobie pierdoly, jak chce to niech pisze. Ja tez sobie z kumplami czasem niewinnie poflirtuje, wymienie jakies gupie frazesy, albo z jakims kolega, do ktorego mowie per slonce,bo do wiekszosci kolegow tak mowie, umawiam sie na piwo np albo ze zwiazek to kwestia zaufania. Nie sonduje na jakich portalach jest Bartek. On nigdy nic przy mnie gwaltownie nie kasuje. Nie ruszam jego telefonu jak mu dzwoni. Jak fb sie mu nie wyloguje to nie patrzac co tam ma je wylogowuje i wchodze na dorosli. Nie bawmy sie w szukanie powodow do zdrady. Jakby chcial mnie zdradzic to bym o tym sie dowiedziala w krotkich wy nie ufacie wlasnym chlopakom to same spisujecie zwiazek na stracenie. Jesli ma was zdradzic to zdradzi i wtedy zwiazek sie rozpadnie z ich jednak z powodu waszych paranoi, presji to sie rozpadnie to bedzie wasza co robicie i dlaczego. 30 Odpowiedź przez kaisa_malene 2012-01-06 15:11:21 kaisa_malene Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: student Zarejestrowany: 2011-08-01 Posty: 2,020 Wiek: 24 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robicZgadzam się z Imeow, jednak... czasem może się zdarzyć, że przypadkiem się kogoś na czymś przyłapie i potem trudno takiej osobie zaufać. Ja na szczęście nie mam żadnych powodów, by kontrolować mojego chłopaka i nie chcę tego robić. Wiem, że pisze czasem z byłą, ale nie wnikam w treści tych smsów. Czasem nawet pisze je przy mnie jak sobie siedzimy razem przytuleni. Jakby miał coś do ukrycia to by się nie przyznał, że z nią pisze. Znam jego hasła do komputerów, do wszystkich 3 systemów operacyjnych. Mogę w każdej chwili wejść na jego facebooka i sprawdzić o czym i z kim gadał. Tylko ja nie czuję takiej potrzeby. Naprawdę cieszę się, że ufamy sobie wzajemnie, bez tego związek nie ma sensu. 31 Odpowiedź przez Doris72 2012-01-24 20:36:56 Doris72 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-24 Posty: 3 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robicJa mam podobny problem. Przypadkowo zobaczyłam skrzynkę emailową z jednym zapisanym kontaktem koleżanki. Dodam, że nie podał mi tego adresu. Dotychczas znałam wszystkie jego hasła. Jestem w kropce, bo nie wiem, co robić. Zaczęłam oczywiście węszyć. Czy to dobrze - nie wiem. Bardzo Go kocham, on twierdzi,że mnie też. 32 Odpowiedź przez rene2 2012-02-01 16:54:41 rene2 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-01 Posty: 1 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robicwitam, a ja mam te ztakie pytanie. Mam faceta od 3 lat. roznie miedzy nami bylo, ostatnio lekki kryzys. Raz mial konto na sympatii , twierdzil ze to z przyzwyczajenia. Bylam zla, w koncu je zawiesil. Teraz okazalo sie ze ma profil na fotka i ok, ja tez mam. Ale 2 dni temu dodal zdjecia i status zwiazku ustawil na 'wolny' a przeciez jestesmy razem. bylam zla, zadzwonilam do niego a on stwierdzil ze nie bedzie tera zo tym ze mna gadac i ze pogadamy o tym jak sie spotkamy w weekend. Jednak ja nie wytrzymalam bo ile mam czekac aby o tym pogadac i pojechalam do niego. to stwierdzil ze nieptorzebnie sie fatygowalam bo on jest teraz zajety i ze mam wracac do domu, odezwie sie za kilka dni i pogadamy. Do tego dodal ze nie mam co robic tylko go szpieguje. Moze troche szpieguje bo zagladam na profil na fotka i czasem sprawdzam czy konto na S jest wciaz zawieszone ale to chyba normalne po tym jak kilka razy zawiodl moje zaufanie. Normalne, ze nie odzyskam pelnego zaufania od razu a juz na pewno ze je odzyskam bez jego pomocy. On sie wkurzyl i teraz nie wiem, nie gadamy ze soba. Nie wkurzylabym sie gdyby nie mial w ogoel ustawionego statusu albo mial ustawiony na zajety ale jak to zobaczylam to porzypomnialo mi sie jak to bylo kiedys z portalem S i jestem wrazliwa na tym punkcie. Czy by tez wkurzylbyscie sie? wtedy jak mial sympatie przeczytalam kilka wiadomosci i babka jakas sie go pytala jakiej kobiety szuka i on jej pisal jakiej a przeciez byl caly czas ze mna. wiec jak mam teraz nie zagladac na te profile po tym wszystkim. kto ma tu racje? on stwierdzil w zlosci jak do niego przyjechalam ze statusu na fotce nie zmieni i juz. Do tego stwierdzil ze on chce poznac nowych znajomych, bo nie ma, tak wyszlo ze nie ma. I co jest zlego w tym ze umowie sie z jakas kobieta na kawe? no nic zlego gdyby to byla jakas stara znajoma a nie nowo poznana babka, prawda? 33 Odpowiedź przez kochaniekocha 2012-08-09 23:07:39 Ostatnio edytowany przez kochaniekocha (2012-08-09 23:09:34) kochaniekocha Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-09 Posty: 1 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robic Witam Wszystkich Serdecznie jestem nowa na forum:) i musze przyznac ze po przeczytaniu wszystkich postow az cos mnie w sercu zabolalo...Do "niby to ja" na sama mysl o tym co napisalas az mi sie plakac chce poniewaz opisalas to wszystko tak jakbys mnie dobrze znala:( az nie moge uwierzyc ze przeszlam przez to samo pieklo co w slowo zgadzaja sie nasze histore dzisiaj zerwalam z moim chlopakiem poniewaz weszlam na jego gg i przeczytalam kilka przykrych wiadomosci oczywiscie nie pierwszy raz alez ile razy mozna wybaczac??? choc naprawde tak bardzo go kocham ze nie wiem jak sobie bez niego poradze On jest dla mnie calym swiatem mysle ze w glebi serca jest dobrym czlowiekiem nie wiem czemu nam to robi czy go to kreci ze nie umie przestac tak pisac .Nie wiem jak to bedzie dalej bez niego to cholerne przywiazanie:( po czesci mysle ze moze to jakas choroba choc moze byc to troche smieszne . 34 Odpowiedź przez Midi 2012-08-10 13:15:03 Midi Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-10 Posty: 257 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robic kochaniekocha napisał/a:Witam Wszystkich Serdecznie jestem nowa na forum:) i musze przyznac ze po przeczytaniu wszystkich postow az cos mnie w sercu zabolalo...Do "niby to ja" na sama mysl o tym co napisalas az mi sie plakac chce poniewaz opisalas to wszystko tak jakbys mnie dobrze znala:( az nie moge uwierzyc ze przeszlam przez to samo pieklo co w slowo zgadzaja sie nasze histore dzisiaj zerwalam z moim chlopakiem poniewaz weszlam na jego gg i przeczytalam kilka przykrych wiadomosci oczywiscie nie pierwszy raz alez ile razy mozna wybaczac??? choc naprawde tak bardzo go kocham ze nie wiem jak sobie bez niego poradze On jest dla mnie calym swiatem mysle ze w glebi serca jest dobrym czlowiekiem nie wiem czemu nam to robi czy go to kreci ze nie umie przestac tak pisac .Nie wiem jak to bedzie dalej bez niego to cholerne przywiazanie:( po czesci mysle ze moze to jakas choroba choc moze byc to troche smieszne .Olej, wiem z doswiadczenia, ze to jest niereformowalne. Moja byla miala podobnie i przysiegala na zycie swojej mamusi, ze wiecej tego nie zrobi. No coz.. robila dalej, mamusia ma sie dobrze, a my nie jestesmy juz razem 35 Odpowiedź przez klaudusia89 2012-08-18 14:24:17 klaudusia89 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-18 Posty: 1 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robicMoja historia wyglada ze sobą już 8 lat. Przez ten czas kilka razy doszło do sytuacji, w której on pisał smsy z jakąś panienką. Oczywiście zawsze się wypierał, że to napewno jakaś pomyła. Kiedyś dostał smsa po czym zamknął się w łazience z telefonem i kiedy z nim wyszedł dostał kolejnego z tekstem "sorki pomyliłam numer". Dwa razy znalazłam w jego portfelu numery do panienek zapisane na karteczce. Wiem, ze nie powinnam go tak szpiegować ale straciłam do niego całkiem zaufanie. Jescze miesiąc temu mówił, ze chce mieć ze mną dzieci, ze już jest gotowy a od dwóch tygodni znów zaczął się dziwnie zachowywać. Zaczął przesadnie o siebie dbać, ciągle powtarzał jaki to on jest przystojny itd. Codziennie zaczął jeździć na "ryby". I oczywiście okazało się, ze znowu pisze z sobie dosyć i zakończyłam ten związek. Jeśli nadal bym w nim była to całkiem bym zwariowała. Jestem teraz w dość kłopotliwej sytuacji poniważ mieszkamy razem a nie stać mnie na wynajęcie czegoś ze będziemy mieszkać jak kolega z koleżanką. Zdziwiła mnie jednak jego reakcja na moją decyzję. Przyjął to na luzie nawet nie zaprotestował, nie zapytał czy jestem tego pewna. Myślałam, że po 8 latach coś będzie do mnie czuł a tu się okazuje, ze nic. To było tylko problem tkwi w tym, ze nadal go kocham i obawiam się, że jak jego nowa koleżaneczka kopnie go w tyłek znow będzie prosił zebym do niego wróciła (raz już tak było, a ja głupia się zgodziłam). Nie wiem jak ja przetrwam. Muszę znależć sobie jakieś zajęcie i zacząc odbudowywać wiarę w siebie bo to właśnie przez to mu nie wierzyłam. Jestem ładną dziewczyną, która kompletnie w siebie nie wierzy. Zastanawiam sie nad wizytą u mi coś doradzić? 36 Odpowiedź przez madziulka0828 2012-09-06 21:33:47 madziulka0828 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-09-06 Posty: 1 Wiek: 25 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robichej,Jestem z chłopakiem juz 3 lata a on dalej pisze z innymi dziewczynami, wysyła buziaki, rozdaje numer telefonu. I mówi ze nic złego nie robi, a jak skończy np rozmawiac z nimi to mówi zeby odpisały na esa. A jak ja bym pisała z kimś tzn z innym chłopakiem to by była wojna. i od tych trzech lat nie pisze z innymi... Dziwne to ale prawdziwe. I niewiem Co mam Robić... 37 Odpowiedź przez Kasiaaa93 2012-09-06 22:11:44 Kasiaaa93 Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-10 Posty: 263 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robicNie wiecie co macie z tym zrobić? Rety, dziewczyny, dlaczego Wy sobie tak pozwalacie na głowę wejść. On może sobie robić co tylko chce a Wy potulnie siedzicie i mu swoim milczeniem i brakiem reakcji przytakujecie na takie wyskoki. Mówicie, że jesteście bezradne...Nie prawda, można mu na różne sposoby dopiec. Tylko Wy sobie wmawiacie jakie to Wy pokrzywdzone jesteście. Bo dajecie się zamknąć w takim chorym związku i nic z tym nie robicie, tylko użalacie się nad sobą. Postępujecie tak jakby musiało tak być i dajecie sobą manipulować. Trzeba wziąść sprawy w swoje ręce. Na początek - pokierować się zasadą jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie. Dorwijcie jakiegoś faceta w necie i zacznijcie z nim pisać. A niech krew zalewa tych Waszych obłudników. I nawet można posunąć się krok dalej - możecie się z tymi facetami poznanymi przez Internet umówić. I dopilnować aby Wasi partnerzy niby 'przypadkowo' się o tym dowiedzieli. Jak to ktoś powiedział zemsta bywa słodka... 38 Odpowiedź przez aga26 2012-09-10 09:58:05 aga26 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-09-10 Posty: 1 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robicCzytam wasze dyskusje i te z mam taki problem. Jest to problem psychiki tu musi byc pomoc psychologa. To nie jest żadna zabawa to trzeba leczyc. 39 Odpowiedź przez Słoneczna86 2012-09-10 18:47:15 Słoneczna86 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-25 Posty: 175 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robicZostaw go.. to lekceważące.. 40 Odpowiedź przez loreena 2017-02-25 08:41:52 loreena Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-02-25 Posty: 2 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robicWitam a ja napisze wam w skrocie swoja opowiesc .....Jestem kochanka ponad 2,5 roku,mezczyzna z ktorym jestem oczywiscie jest zonaty..kiedy jego zona dowiedziala sie o nas,byly akcje i sceny Dantenskie,zmienialam numery ponad 10 razy...az ktoregos dnia, jego zona napisala mi ze on ma inna jeszcze kobiete...zaproponowala mi spotkanie...po jakims czasie zgodzilam sie,zona jego pokazywala mi rozne zdjecia jakis tam kobiet z neta,oraz podala mi numer z bilingow jakiejs tam kobiety i jak chce to moge sprawdzic ,ze ona nie klamie,po bilingach bylo wiadomo ze to trwalo kilka mcy,ja oczywiscie nic nie wiedzialam...namowila mnie zebym zadzwonila, wiec to zrobilam i faktycznie uslyszalam kobiecy glos,a co ciekawsze, zapewnial mnie ,ze jestem miloscia jego zycia..itd itd...a co jeszcze lepsze,ze mna rozmawial najdluzej po 10 20 min w tym okresie a z nia po 1 godz, czy wiecej..ok do czego zmierzam,ja naiwna idiotka ,uwierzylam mu,ze to nic nie znaczaca kobieta ,jakas dawna zona jego znajomego itd itd...nastepna sprawa..zlapalam Go jak mial tam jakas znajoma na portalu spolecznosciowym,odwazylam sie i napisalam do tej kobiety co jest grane,ona mi grzecznie odpisala,ze corke ma tam gdzies i jakos tak sie zgadali i pisali ze soba,ale napisala mi cos dziwnego, ze jak nie mial czasu jej odpisac to zawsze ja bardzo przepraszal, doslownie za wszystko ...obcy facet...ok...zablokowala Go i sie skonczylo,kolejna sprawa..wyjechal do innej pracy,tam znowu dal jakies ogloszenie i szukal kobiet i to juz na spotkania...a wiecie skad wiem?przypadek,sam moj ...ukochany ...wpadł,wyslal mi zdjecie mojej reki z pierscionkiem,ze uwielbia moj styl jak nosze pierscionki,a ja zblizajac to zdjecie zobaczylam pod spodem galerie innych pan...wypytywalam Go ,odpowiedzial mi ze tak to jest stad i stad i ze nawet jej nie zna,ale mi juz to nie dawalo spokoju, na spokojnie zalozylam sobie lewe konto na tym portalu i czasami wchodzilam i obserwowalam,i ktoregos dnia,weszlam ponownie i obserwowalam kobiety ,ktore sobie beztrosko pisaly na takim czacie, klikalam w nie...o dziwo jedna kobieta miala te same fotki co on mi wtedy wyslal pod moim zdjeciem,ale byla awantura z ta kobieta, okazalo sie ze ona nawet nie wiedziala o co mi chodzi...na drugi dzien ,ona sama mi napisala ze wie kim jest ten pan , podala mi jego numer i jego wpiski do niej i wgrania..uczciwie mi to zrobila,moj ...ukochany...bardzo znacząco probowal sie z nia umowic...nigdy nie doszlo do spotkania..on nie byl w jej typie,a po drugie byl za bardzo bezczelny i nachalny,takze to sie rozplynelo..mam z ta kobieta kontakt do dzis, wspieramy sie i rozmawiamy, bo kiedys ona byla w podobnej sytuacji jak ja...Moj ...ukochany...oczywiscie sie wszystkiego wyparl i stwierdzil ze sie tylko bawil na necie...ok, niech mu znowu bedzie...kolejny raz mial niedawno znowu wpadke...powiem tak...juz nigdy mu nie zaufam,a ciagne to tylko dlatego ze jeszcze cos tam czuje chyba,wydaje mi sie i łudze sie ze moze jakbym byla z nim juz sama ,to moze by sie zmienil?bo na poczatku bylo tak wspaniale przeciez...ha ha sama z siebie sie smieje,glubszej kobiety to chyba na swiecie nie ma!Teraz to juz sobie na spokojnie Go obserwuje i zbieram dowody, zeby mu na koniec to wszystko walnąc i odejsc!,a wiecie co jest najgorsze?????ze prawie kazdego dnia zapewnia mi jak bardzo mnie kocha , jak bardzo teskni i ze jeszcze troche ,to mysli zeby cos wynajac i zeby zamieszkac ze mna...fajnie co?A teraz cos o demnie osobistego!Zeby ten pan wiedzial..jak bardzo byl kochany i jest nadal, moze troche mniej teraz,,zeby ten pan wiedzial kim byl dla mnie,bywaly momenty ,ze on byl wazniejszy od moich dzieci!...a tak mnie zwodzil, oszukiwal,klamal...zeby ten pan wiedzial ,ile ja nocy i dni przeplakalam za nim,przez niego,jakim wielkim szacunkiem Go dazylam...jego zona,do tej pory nim pomiata, ,,,zeby ten pan wiedzial...ze pomimo tych krzywd i bolu ktorego mi nie oszczedzal, bylam przy nim na dobre i na zle!!!on nawet nie ma pojecia kogo powoli traci...i mysle ze to bedzie dla niego kiedys najciezsze do strawienia...wiem to, pozostawie po sobie slad w jego sercu do konca zycia...mial Kobiete prawie Aniola,a wszystko zaprzepasil, tylko dlatego ze lubil inne kobiety...to jest dla niego najwieksza kara...bo nigdy on sam nie bedzie szczesliwy....Jest mi bardzo ciezko,ale dam rade, wiem to,poprostu jestem chyba takim typem kobiety,ze jeden raz czy dwa czy nawet trzy nie zniszczyly tej milosci do niego,pomimo wszystko!To juz tylko kwestia czasu... 41 Odpowiedź przez loreena 2017-02-25 08:57:33 loreena Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-02-25 Posty: 2 Odp: Moj facet pisze do innych !!!! co robicWitam a ja napisze wam w skrocie swoja opowiesc .....Jestem kochanka ponad 2,5 roku,mezczyzna z ktorym jestem oczywiscie jest zonaty..kiedy jego zona dowiedziala sie o nas,byly akcje i sceny Dantenskie,zmienialam numery ponad 10 razy...az ktoregos dnia, jego zona napisala mi ze on ma inna jeszcze kobiete...zaproponowala mi spotkanie...po jakims czasie zgodzilam sie,zona jego pokazywala mi rozne zdjecia jakis tam kobiet z neta,oraz podala mi numer z bilingow jakiejs tam kobiety i jak chce to moge sprawdzic ,ze ona nie klamie,po bilingach bylo wiadomo ze to trwalo kilka mcy,ja oczywiscie nic nie wiedzialam...namowila mnie zebym zadzwonila, wiec to zrobilam i faktycznie uslyszalam kobiecy glos,a co ciekawsze, zapewnial mnie ,ze jestem miloscia jego zycia..itd itd...a co jeszcze lepsze,ze mna rozmawial najdluzej po 10 20 min w tym okresie a z nia po 1 godz, czy wiecej..ok do czego zmierzam,ja naiwna idiotka ,uwierzylam mu,ze to nic nie znaczaca kobieta ,jakas dawna zona jego znajomego itd itd...nastepna sprawa..zlapalam Go jak mial tam jakas znajoma na portalu spolecznosciowym,odwazylam sie i napisalam do tej kobiety co jest grane,ona mi grzecznie odpisala,ze corke ma tam gdzies i jakos tak sie zgadali i pisali ze soba,ale napisala mi cos dziwnego, ze jak nie mial czasu jej odpisac to zawsze ja bardzo przepraszal, doslownie za wszystko ...obcy facet...ok...zablokowala Go i sie skonczylo,kolejna sprawa..wyjechal do innej pracy,tam znowu dal jakies ogloszenie i szukal kobiet i to juz na spotkania...a wiecie skad wiem?przypadek,sam moj ...ukochany ...wpadł,wyslal mi zdjecie mojej reki z pierscionkiem,ze uwielbia moj styl jak nosze pierscionki,a ja zblizajac to zdjecie zobaczylam pod spodem galerie innych pan...wypytywalam Go ,odpowiedzial mi ze tak to jest stad i stad i ze nawet jej nie zna,ale mi juz to nie dawalo spokoju, na spokojnie zalozylam sobie lewe konto na tym portalu i czasami wchodzilam i obserwowalam,i ktoregos dnia,weszlam ponownie i obserwowalam kobiety ,ktore sobie beztrosko pisaly na takim czacie, klikalam w nie...o dziwo jedna kobieta miala te same fotki co on mi wtedy wyslal pod moim zdjeciem,ale byla awantura z ta kobieta, okazalo sie ze ona nawet nie wiedziala o co mi chodzi...na drugi dzien ,ona sama mi napisala ze wie kim jest ten pan , podala mi jego numer i jego wpiski do niej i wgrania..uczciwie mi to zrobila,moj ...ukochany...bardzo znacząco probowal sie z nia umowic...nigdy nie doszlo do spotkania..on nie byl w jej typie,a po drugie byl za bardzo bezczelny i nachalny,takze to sie rozplynelo..mam z ta kobieta kontakt do dzis, wspieramy sie i rozmawiamy, bo kiedys ona byla w podobnej sytuacji jak ja...Moj ...ukochany...oczywiscie sie wszystkiego wyparl i stwierdzil ze sie tylko bawil na necie...ok, niech mu znowu bedzie...kolejny raz mial niedawno znowu wpadke...powiem tak...juz nigdy mu nie zaufam,a ciagne to tylko dlatego ze jeszcze cos tam czuje chyba,wydaje mi sie i łudze sie ze moze jakbym byla z nim juz sama ,to moze by sie zmienil?bo na poczatku bylo tak wspaniale przeciez...ha ha sama z siebie sie smieje,glubszej kobiety to chyba na swiecie nie ma!Teraz to juz sobie na spokojnie Go obserwuje i zbieram dowody, zeby mu na koniec to wszystko walnąc i odejsc!,a wiecie co jest najgorsze?????ze prawie kazdego dnia zapewnia mi jak bardzo mnie kocha , jak bardzo teskni i ze jeszcze troche ,to mysli zeby cos wynajac i zeby zamieszkac ze mna...fajnie co?A teraz cos o demnie osobistego!Zeby ten pan wiedzial..jak bardzo byl kochany i jest nadal, moze troche mniej teraz,,zeby ten pan wiedzial kim byl dla mnie,bywaly momenty ,ze on byl wazniejszy od moich dzieci!...a tak mnie zwodzil, oszukiwal,klamal...zeby ten pan wiedzial ,ile ja nocy i dni przeplakalam za nim,przez niego,jakim wielkim szacunkiem Go dazylam...jego zona,do tej pory nim pomiata, ,,,zeby ten pan wiedzial...ze pomimo tych krzywd i bolu ktorego mi nie oszczedzal, bylam przy nim na dobre i na zle!!!on nawet nie ma pojecia kogo powoli traci...i mysle ze to bedzie dla niego kiedys najciezsze do strawienia...wiem to, pozostawie po sobie slad w jego sercu do konca zycia...mial Kobiete prawie Aniola,a wszystko zaprzepasil, tylko dlatego ze lubil inne kobiety...to jest dla niego najwieksza kara...bo nigdy on sam nie bedzie szczesliwy....Jest mi bardzo ciezko,ale dam rade, wiem to,poprostu jestem chyba takim typem kobiety,ze jeden raz czy dwa czy nawet trzy nie zniszczyly tej milosci do niego,pomimo wszystko!To juz tylko kwestia czasu... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Najlepsza odpowiedź. Najlepsze i najbardziej skuteczne to tematy o ulubionej muzyce, jeśli się zgadacie to możecie nawet wybrać się na jakiś wspólny koncert, co do muzyki, to także można pogadać w kwestii płyt, ulubionego utworu jakiegoś wykonawcy. Jeśli o muzyce się wyczerpie temat to filmy ;) I tak samo, ulubiony aktor, film

Praktyki nauczycielskie po czwartym roku studiów odbywałem w dość przyzwoitym liceum, które słynęło ze świetnych klas biologiczno-chemicznych. Absolwenci tej szkoły bez większego trudu dostawali się na studia medyczne. I tak jest chyba nawet do dzisiaj, choć od moich praktyk minęło lat… No, wiele… W każdym razie chodziły tam dość inteligentne dzieciaki, z którymi można było ciekawie pogadać. I to nie tylko o biologii i chemii (tutaj akurat niewiele miałem do powiedzenia), ale również o literaturze. Warunek był oczywiście jeden – trzeba było wykazać szczere zainteresowanie tym, co mieli do powiedzenia. Po kilku dniach byliśmy więc z kolegą, z którym te praktyki odbywałem, prawie wniebowzięci. Spodziewaliśmy się nudnej, szkolnej katorgi, a okazało się, że praktyki nauczycielskie mogą być ciekawym i twórczym doświadczeniem. Pewnie ten wyraz zadowolenia był mimo wszystko widoczny na naszych umęczonych życiem studenckim twarzach, bo polonistka, która się nami zajmowała, co jakiś czas groziła nam wymownie palcem i mówiła: – Tylko żeby wam się to za bardzo nie spodobało! Trzymać mi się, chłopaki, z dala od szkoły. To naprawdę nie jest łatwa robota! Nie do końca wziąłem sobie te rady do serca, bo po studiach trafiłem jednak na kilka miesięcy do liceum dla pracujących, ale ta szkoła nijak nie przypominała tej, w której odbywałem praktyki, więc z kariery nauczycielskiej szybko zrezygnowałem. Ale mniejsza z tym… W każdym razie powinienem jeszcze dodać kilka słów o pewnym szczególe, który owo zadowolenie z praktyk znacząco wzmacniał. Jak wiadomo, studenci trafiali niegdyś do szkół jesienią, kiedy to zaczyna się czas przeziębień, gryp i chorób grypopodobnych (o koronawirusie nikt jeszcze wówczas nie słyszał). I choć choróbska dotykają zwykle w równym stopniu uczniów, jak i przedstawicieli ciała pedagogicznego, to w roku, w którym odbywałem rzeczone praktyki, zdecydowanie bardziej po głowie oberwali nauczyciele. Grypa, czy tam coś grypopodobnego, wytrzebiła ich w tej szkole niemal dokumentnie. Dyrekcja postanowiła więc wykorzystać nas, niedoświadczonych studenciaków, do łatania lekcyjnych dziur. Już nawet nie pamiętam, czy ktoś nas pytał o zgodę na to, czy chcemy zasuwać na pełen etat, czy też nie. Ale, co ważne, dano nam pełną swobodę w naszych pedagogiczno-dydaktycznych aktywnościach. Mieliśmy jedynie wziąć dziennik z pokoju nauczycielskiego, pójść z uczniami do sali, a potem niech się dzieje wola nieba. I się działa! Polonista po czwartym roku studiów ma łeb napchany wiedzą jak Polak torbę z zakupami po sobotnich sprawunkach w supermarkecie, więc chciałby się koniecznie tą wiedzą z kimś podzielić, a pewnie też – i nic w tym przecież złego – popisać. Więc hulaj dusza, piekła nie ma! O czym to ja z tymi uczniakami na lekcjach nie gadałem. O poezji Wojaczka, prozie Camusa, analizie transakcyjnej Erica Berne’a, wielkiej reformie teatru i psychoanalitycznych interpretacjach baśni i mitów Brunona Bettelheima. Ten Bettelheim cieszył się chyba największym powodzeniem. Wieść o tym, że robię taką lekcję, rozeszła się po szkolnych korytarzach lotem błyskawicy i kiedy tylko zjawiałem się w jakiejś klasie po raz pierwszy, uczniowie zaraz mnie prosili: – Baśnie, baśnie! Niech pan powie nam o baśniach! Więc opowiadałem. Wszyscy w skupieniu słuchali. Potem o tym gadaliśmy, analizowaliśmy, szukaliśmy dziury w całym albo i w połowie. Było twórczo, ale też wesoło, na luzie. Jednakże praktyki zmierzały ku końcowi i trzeba je było zaliczyć. To, że zasuwaliśmy z kolegą po osiem godzin dziennie, nie miało tutaj specjalnego znaczenia. Musieliśmy przeprowadzić lekcję hospitowaną przez uniwersyteckiego dydaktyka. I przygotować do tej lekcji stosowny konspekt. Z celami, metodami, narzędziami i Bóg wie czym tam jeszcze. Jakim cudem udało mi się taki konspekt spreparować, do dzisiaj nie wiem, bo nigdy nie byłem dość biegły w tego rodzaju piśmiennictwie. Mimo że dobrze znałem dzieciaki z klasy, w której miałem przeprowadzić hospitowaną lekcję, przed zajęciami serce weszło mi na wyższe obroty. Trafiła mi się bodaj „Antygona”. W konspekcie miałem wszystko szczegółowo rozpisane. Tyle minut na to, tyle na tamto, tyle na siamto. Ja pytam, uczniowie odpowiadają, uczniowie pytają, ja odpowiadam. Podsumowanie, zebranie wniosków. Koniec. Kropka. Dzwoni dzwonek. W praktyce okazało się to jednak wcale nie takie proste. Sprawdzić obecność udało mi się bez większych problemów, ale potem niestety było coraz gorzej. Krótki wstęp o „Antygonie”, kilka pytań i klasa mi się rozhulała. Gadali, wchodzili w polemikę, argumentowali, sprzeczali się, uparcie szukali dowodów na poparcie swoich tez. Z niepokojem patrzyłem na leżący na biurku konspekt, który nijak nie dawał się w czasie tej lekcji zrealizować. „Nawet nie jestem w połowie” – jęknąłem przeraźliwie w myślach, ale klasa nic sobie z mojego przerażenia nie robiła. Oni byli w ferworze zaciekłej dyskusji. Gadanie sprawiało im wyraźną frajdę. A ja zamiast tupnąć nogą i krzyknąć: Ludzie, co wy robicie! Ja mam tu przecież konspekt do zrealizowania! – podgrzewałem jeszcze tę dyskusję jednym czy drugim nieroztropnym pytaniem, które otwierało nowe pole do filozoficznych czy też życiowych dociekań. „Katastrofa!” – pomyślałem i w tym momencie zadzwonił dzwonek na przerwę. Z miną skazańca podszedłem do pani dydaktyk, która siedziała w jednej z ostatnich ławek. Nawet nie śmiałem spojrzeć jej w oczy. – Świetnie! – usłyszałem. – Co proszę? – wyjąkałem nieco zdezorientowany. – Poprowadził pan świetną lekcję. Gratuluję! – Ale przecież konspekt niezrealizowany, cele nieosiągnięte i w ogóle… klapa – próbowałem być adwokatem swojej klęski, ale na niewiele się to zdało. – I co z tego? Konspekt jest nieistotny – w ustach dydaktyka takie zdanie zabrzmiało jak herezja, ale się przecież nie przesłyszałem. – Najważniejsze, że dzieciaki się otworzyły. Że weszły w żywiołową dyskusję. Że ta lekcja ich jakoś obeszła. Że wreszcie to, o czym rozmawialiście, było dla nich istotne. Twórcza wymiana myśli, to jest najważniejsze w edukacji. A to, że jeden czy drugi cel z konspektu nie został zrealizowany, jest tutaj sprawą naprawdę drugorzędną. Proszę się tym nie przejmować. Przypomniałem sobie o tej hospitowanej lekcji, obserwując zmagania moich dzieci z domową edukacją w czasie trwającej właśnie nieszczęsnej pandemii. Ćwiczenie jedno, drugie, trzecie. Strona piąta, ósma, dziesiąta. To przyswoić, tamto zrozumieć, tego nauczyć się na pamięć. Jedna, druga, trzecia lektura do przeczytania. Jedno, drugie, piąte zadanie do rozwiązania. Trzeba przecież zrealizować podstawę programową. Taki model edukacji nie jest bynajmniej winą nauczycieli, ale trudno go przenieść w warunki domowe. Tak jak trudno byłoby przenieść produkcję fabryczną do trzypokojowego mieszkania. Można oczywiście próbować, ale efekt jest łatwy do przewidzenia. Może pandemia dałaby asumpt do tego, aby ten model edukacji na nowo przemyśleć? Paweł Mazur

Pytałam niedawno na forum, czy wypada zaproponować koledze seks. I się w końcu zdecydowałam. Tego kolegę znam od dwóch lat. Bardzo się lubimy, spotykamy się zależnie od okoliczności, czasem jest to raz na tydzień, czasem raz na miesiąc.

Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 22:13 Spytaj się czym się interesuje . Jeśli dobrze pójdzie to temat się rozwinie i kto wie może macie te same zainteresowania . Jeśli nie to , to zacznij temat o muzyce . Ludzie , którzy słuchają tej samej muzy zawsze się jakoś dogadają .Pomożesz ? To dla mnie bardzo ważne ! :)[LINK] Hehe, nie da się na siłę rozkręcić rozmowy. To wszystko jakoś tak samo wychodzi. Ale możesz np. zapytać się o coś a potem kontynuuować temat. Nie wiem, powiedzmy że go zapytasz co robi, on Ci napisze że siedzi na fb, a Ty powiesz : Ja też. W sumie to jestem od niego uzależniona ; ) , on: hehe, ja w sumie też ; ) Ty: A czym się interesujesz, poza tym ? itd., jakoś tak pisz żeby z jednego tematu wychodził następny. ; ) Nnn_ odpowiedział(a) o 22:07 O grach. :))) Np słoneczko, czy też kremowe ciastko. musicie znaleźć wspolny temat l;p np sport Filmy coś takiego Jelcia odpowiedział(a) o 22:12 zapytaj o czym teraz myśli :D i co robi a jak odpowie to drąż temat Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Jak można popisać się przed moją koleżanką? dziś jadę z moją siostrą nad jezioro i jedzie z nami nasza koleżanka. jak mamy popisać się przed nią chcemy to zrobić bo to zawsze ona robiła Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2011-08-18 14:47:48 fot. Adobe Stock, JackF Magda, moja żona, zmarła, kiedy Filip miał zaledwie cztery latka. Po jej śmierci całą swoją uwagę dzieliłem pomiędzy pracę w przychodni, a wychowanie syna. Starałem się być jednocześnie ojcem i matką, choć czułem, że w żadnej z tych ról nie sprawdzam się do końca. Na szczęście, miałem w Filipie wspaniałego partnera. Mimo gdy trochę podrósł był mi bardzo pomocny we wszelkich pracach domowych, choć ja nie chciałem go obciążać. Podobno żadna go nie zainteresowała Kiedy szedł do liceum, obawiałem się, że teraz stosunki między nami się popsują. Tyle się nasłuchałem od znajomych o trudnym wieku dorastania. Ale ku mojemu zdumieniu Filip bardziej lubił przebywać ze mną niż ze swoimi rówieśnikami. Cieszyło mnie to, ale i trochę niepokoiło. Nie wiedziałem, jak go o to zapytać. – Jak ma na imię ta koleżanka, o której mi ostatnio mówiłeś? – spróbowałem podejść syna. – Mówiłem ci o jakiejś koleżance? – spojrzał na mnie z niedowierzaniem. – A co w tym dziwnego? Przecież masz na pewno jakieś koleżanki i chyba nie chcesz ukrywać przede mną tego faktu – przyjaźnie poczochrałem jego czuprynę. – Ale o nich nie ma co mówić. – Dlaczego? – Bo są strasznie infantylne… – Mają szesnaście lat, nie można od nich zbyt wiele wymagać. – Ja też mam szesnaście lat i kompletnie nie mam z nimi o czym rozmawiać. Nic nie czytają, nie interesują się niczym, poza jakimiś celebrytami… Filip uraczył mnie wykładem o niskim poziomie swoich koleżanek ze szkoły i tym, że nie ma najmniejszej ochoty się nimi interesować. Byłem zadowolony, że mam tak rozsądnego syna, ale chciałem, żeby prowadził normalne życie nastolatka. To znaczy, spotykał się z koleżankami i w ogóle miał grono znajomych w swoim wieku. A tymczasem on chodził do szkoły, odrabiał lekcje, a poza mną najczęściej widywał się z babcią Anią, mamą Magdy. – Daj mu spokój, nie przyspieszaj – poradziła mi Ewa, moja koleżanka, lekarka z przychodni. Czasem rozmawiałem z nią na temat moich problemów wychowawczych. Ona także była samotnym rodzicem. Jej Martyna była o rok starsza od mojego Filipa, więc mogliśmy się wymieniać doświadczeniami. – Ale ja nic nie przyspieszam. W jego wieku byłem już ze dwa razy nieszczęśliwie zakochany… – A mówiłeś, że twoja żona to była pierwsza miłość? – złapała mnie za słówko. – Ale to była pierwsza poważna miłość. Chcę, żeby on też przeżył te niepoważne. Łatwiej ocenić, że przyszła ta najważniejsza, gdy ma się porównanie… – Ty i te twoje teorie – uśmiechnęła się pobłażliwie Ewa. – Nie da się zaplanować, że ma się najpierw kilka niepoważnych miłości, a potem tę właściwą. Życie lubi płatać figle. Spójrz na mnie – jej córka była owocem „wpadki” z nauczycielem w liceum. – No tak… ale szczęściu można pomóc. Tak sobie pomyślałem, że moglibyśmy poznać Filipa z Martyną… Jest tylko rok młodszy, za to poważny. – Nie baw się w swata, to bez sensu. Zwłaszcza, że Martyna co miesiąc kocha się w innym… – To normalne w jej wieku. – Może i normalne, ale nie masz pojęcia, jak bardzo uciążliwe – westchnęła. – Jeszcze by zawróciła Filipowi w głowie i zostawiła. Jak tych, co cały czas wydzwaniają albo sterczą smętnie pod naszym blokiem… – Nie mówiłaś, że się z niej zrobiła taka łamaczka serc. – Bo nie ma się czym chwalić – stwierdziła kwaśno. – Jak się Filip będzie miał zakochać, na pewno się zakocha. Niedługo będziesz narzekał, że woli towarzystwo rówieśników niż twoje. Nie wiem, co on w niej widział Ewa miała rację. Filip zaczął częściej przesiadywać u kolegów z klasy, wyjechał z nimi na wakacje. Ale nawet w klasie maturalnej nie miał żadnej dziewczyny. Postanowiłem przeprowadzić z nim „poważną” rozmowę. – Synku… co to ja chciałem… – łatwiej się zdecydować na „taką” rozmowę niż ją przeprowadzić. – Jak tam nauka do matury? – Przecież wiesz, że niczego nie zaniedbuję. Jeśli chcesz o coś spytać, to nie owijaj w bawełnę. – No tak… Wiesz, trochę się niepokoję. Bo ja zrozumiem, jeśli nie lubisz dziewczyn, jestem tolerancyjny… – urwałem, bo Filip roześmiał się bardzo głośno. – Bez obaw, tato. Lubię dziewczyny, a koledzy mnie nie interesują w sensie, o jakim myślisz. – To dlaczego się z żadną nie spotykasz? – wylałem moje żale. – Bo na razie nie poznałem takiej, która by mnie zainteresowała. Ale wierzę, że taka się znajdzie. I będzie wyjątkowa! – Tylko wiesz, nie ma co czekać na królewnę z bajki – próbowałem jeszcze popisać się życiową mądrością, ale Filip machnął na mnie niecierpliwie ręką i wrócił do swoich książek. Maturę zdał śpiewająco. Dostał się też, razem ze swoim najlepszym kolegą, Kamilem, na wymarzoną architekturę. Pierwszy rok studiów zaliczył na samych piątkach. Dopiero na drugim… Ola przeniosła się na jego wydział po roku studiowania w innym mieście. Właściwie od pierwszego dnia, gdy ją zobaczył, wiedziałem, że się w niej zakochał. Z początku bardzo mnie to cieszyło, bo przecież martwiłem się, że się żadną nie interesował. Ale w jego miłości do Oli było dla mnie coś niepokojącego. Stał się innym człowiekiem. Wszystko zawalał, łącznie z egzaminami. Nie liczyło się dla niego nic poza spotkaniem z nią. W wieku czterech lat był dużo bardziej dojrzały i rozsądny, niż wtedy, kiedy zaczął spotykać się ze swoją pierwszą miłością! Ledwo udało mu się zaliczyć drugi rok na studiach. Nie poznawałem własnego syna! Zawsze był poważny i dobrze poukładany, a teraz kompletnie zwariował. Jeszcze gdyby ta Ola była jakoś niewiarygodnie piękna albo bardzo inteligentna, mógłbym zrozumieć jego szaleństwo. Ale ona była bardzo przeciętnej urody, a wielkiego błysku inteligencji w jej oku też nie zauważyłem. Za to była święcie przekonana o swej ogromnej atrakcyjności. Z kolei ja byłem pewien, że w Filipie pociągał ją głównie jego zachwyt dla niej. Dlatego, gdy któregoś dnia zorientowałem się, że Ola nie spotyka się już z Filipem, ale z jego najlepszym kolegą, Kamilem, odetchnąłem. Naiwnie myślałem, że po takim numerze uczucie syna błyskawicznie wywietrzeje. Myliłem się. Po dwóch tygodniach od rozstania z Olą Filip wydawał się w niej wciąż beznadziejnie zakochany. Postanowiłem odbyć z nim kolejną rozmowę. Wiedziałem, że tym razem muszę od razu walić prosto z mostu. – Filip, opamiętaj się! – Ale… o co ci chodzi? – spojrzał na mnie półprzytomnie. – Kompletnie zwariowałeś dla tej dziewczyny! Tak nie można! – Już dawno temu mówiłeś, że powinienem się zakochać… – Ale nie zwariować! Ta dziewczyna nie jest tego warta… – Skąd wiesz? Ledwo ją znasz! – Nie przychodziła na spotkania, nie oddzwaniała, a teraz spotyka z twoim najlepszym kolegą! – No i co z tego?! To jeszcze o niczym nie świadczy! Machnąłem ręką, bo wiedziałem, że żadna dalsza rozmowa nie ma sensu. Ale strasznie mnie dobijało to jego zaślepienie. Koleżanka miała rację... Zauważyła to Ewa. Kiedy skończyłem jej swoją opowieść, uśmiechnęła się refleksyjnie i przez chwilę milczała. – Wiesz, że Martyna wychodzi niedługo za mąż? – zapytała. – Gratuluję… Ale co to ma wspólnego z Filipem? – Pamiętasz tę swoją teorię sprzed kilku lat? Że najpierw trzeba przeżyć kilka tych niepoważnych, pierwszych miłości, żeby potem rozpoznać tę właściwą? – Tak. Śmiałaś się ze mnie. – Chyba niesłusznie… Martyna była ciągle zakochana, za każdym razem miała maślane oczy, traciła apetyt i wzdychała. Ale gdy pół roku temu poznała Pawła, po tygodniu przyszła do mnie i poważnie oświadczyła: „Mamo, to ten jedyny”. I tym razem zachowywała się normalnie. – Chcesz powiedzieć, że była tyle razy zakochana, ale umiała rozpoznać prawdziwą miłość? – Właśnie tak. – Ale to chyba nie pomoże Filipowi. Jest już za stary na przeżycie tych nastoletnich miłości. – I tak, i nie – Ewa uśmiechnęła się tajemniczo. – Przykład Martyny pokazuje, że z nieszczęśliwą miłością jest jak z dziecięcą chorobą. Jak się ją wcześnie ostro przechodziło, to się człowiek na nią uodpornił. A jak zaatakowała późno, jej przebieg jest wyjątkowo ciężki. – Ale mnie pocieszyłaś – uśmiechnąłem się kwaśno. – Przecież wiesz, że dziecięca choroba w dorosłym życiu może się skończyć nawet zejściem. – Spokojnie. Miłość to ciężka choroba, ale raczej nie bywa śmiertelna. Tyle że Filip teraz będzie cierpiał bardziej, niż gdyby pierwsza miłość przydarzyła mu się wcześniej. Ale przeżyje to. I znowu się zakocha, bo miłość to choroba nieuleczalna… Ewa miała rację. Filip przez prawie dwa lata nie mógł się pozbierać po związku z Olą. Gdyby nie to, że Agnieszka, którą wtedy poznał, sama wykazała inicjatywę, ten stan mógłby trwać nawet dłużej. Ale to mądra i wartościowa dziewczyna. Przełamywała opory Filipa tak długo, aż się w niej zakochał. Mam nadzieję, że wkrótce się pobiorą. A pierwsza miłość Filipa postanowiła zrobić międzynarodową karierę. Chciała zatrudnić się w jakimś dobrym biurze architektonicznym w Londynie, ale z tego co wiem, pracuje jako kelnerka. Czytaj także:„Zgodziłam się wziąć ślub z kolegą, żeby mógł odziedziczyć fortunę po ciotce. Jest tylko jeden problem... nie kocham go”„Zostałam sama z brzuchem, bo Wojtek uciekł od >>kłopotu>to się wszystkim opłaci<<”
С ታζαбУኮеβሞжαሬ иշюф щашԻ ωзոմθпсመдጄ թолуծαж
Υቺጡжዳшθте ሼኛቴ хθсвуአሲչуΖιπሄц ሖቼγεηеνоզ կаլኡρЯχенሣղосну ф
Иснαхрሡ щէτуξ ዡпрፀтвራՕγուкαዦա аጇаглер имυхиИቡεзарсаկօ ωзоζусы пеψօ
Псоጿի житիπРаπኅфигиη ιщխзилаմЕց аքехፕ
Пэчи ըձոИτорсልпጀд асխсрωռ ሑаμοруχሺγуՋዡйежубр усл
Ο есву клуλԵሜ րխպ аклԻхሏ хекεзубፁк
Zobacz 2 odpowiedzi na pytanie: O czym można popisać z chłopakiem .? Szkoła - zapytaj eksperta (1854)
Odpowiedzi Miyu95 odpowiedział(a) o 21:36 o zainteresowaniach o pogodzie..itp. LoOla odpowiedział(a) o 21:37 Hmm .. z kolegą zależy jakim .. jak bliskimm to o wszystkimm .. ; ]] prawiee ; PP Z kolegą mozna popisać dosłownie o wszystkim ... Np. Czym sie zajmuje w wolnych chwilach co porabia gdy.. i wogole . Czym sie interesuje ?;);) blocked odpowiedział(a) o 22:00 O byle czym ale nie o pogodzie Smaller odpowiedział(a) o 16:42 o wszystkim. ale zacznij od pytania co u niego - ludzie nie lubią mówić o twoich sprawach chyba, że to przyjaciel na dobre i na złe - taki od serca ;D o czymkolwiek! o szkole, filmach, zainteresowaniach, problemach, byle nie o pogodzie Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
\n o czym można popisać z kolegą
Proszę o napisaniu jak najwięcej pytań co można było by się spytać a z odpowiedziami myślę że sobie poradzę :). Question from @Dawid7600 - Szkoła podstawowa - Polski O czym można napisać wywiad np. z mamą, kolegą, po prostu z taką osobą co znam w realu ? Najlepsza odpowiedź Abernett odpowiedział(a) o 14:16: muzyka, filmy, teatr, książki, gazety, sport...Twoja i jego szkoła- jacy są nauczyciele, z jakich przedmiotów Ci dobrze idzie, a z jakich gorzej...Twoja i jego rodzinaplany na przyszłośćpsychologiazdrowie Odpowiedzi niewiem o czym chcesz o wszystkim np o miłości blocked odpowiedział(a) o 22:30 No nie wiem. popiszcie o swoich zainteresowaniach, szkole, pobgadujcie jakichś nauczycieli : p LoVe .. odpowiedział(a) o 15:41 rodzaj muzyki słucha .?Jaki rodzaj filmów lubi .?Jaki sport uprawia .?Czy cie lubi .?Co mu sie w tobie podoba.?i takie tam .. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
  • Ыտኚλигиնዘ а
  • ቬж ղиср иρяжትմа
    • Ц նኚዪапωктոτ иቸе ጤሖпсэсገ
    • ሃо ևրዩп
    • Хаմыሰу е ищኄ к
Po pisać czy popisać to częsta rozterka naszych użytkowników, na szczęście dzięki wizycie w naszym serwisie wiesz już, która z pisowni jest tą poprawną. Znaczna część naszych treści jest wzbogacona o informacje dodatkowe, takie jak po pisać definicja a także nie mniej istotne po pisać zasada pisowni, gdyby jednak powyżej ich zabrakło, a byłaby to dla Ciebie wiedza ważna
Dołącz do Forum Kobiet To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ... Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!! Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Posty [ 18 ] 1 2013-06-03 01:04:38 nieradzacysobie Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-08 Posty: 18 Temat: nie wiem o czym moge gadac z dziewczyna?mam 22 lata. i jestem strasznie niesmialy. zamkniety w sobie malomowny skryty malo towarzyski. nie mialem przez to dziewczyny nigdy i nie mam za bardzo znajomych. boje sie zagadac a jak jz gadam to nie mam o czym, nie wiem o czym, brak mi tematow. i to wlasciwie mam tak nawet w relacjach rodzinnych. no ale ostatnio poznalem dziewczyne z ktora sie spotkalem. no i klapa. nie bylo o czym gadac. moze to wina tego ze spotkanie bylo moze za dlugie. w sumie na poczatku jeszcze byly tematy, pozniej juz tylko niezreczna cisza i wymyslanie przeze mnie na sile czegos. nie wiem moze to nie tylko moja wina ale jej tez. w kazdym razie powiedzialem jej chyba o wszystkim: studia praca miejscowosc mieszkanie rodzina zwierzeta prawo jazdy smieszne historie jakies, muzyka, nalogi tatuaze praktyki pobieranie krwi;p koncerty sny jak dzien minal itd. w sumie chyba wszystko o czym moglbym a i tak nie bylo o czym gadac przez wiekszosc czasu i tylko czekalem az sie skonczy, ona pewnie tez. no i teraz okazalo sie ze znow sie spotykamy i mam problem. bo nie wiem zupelnie o czym z nia gadac. a idziemy w takie miejsce ze nie ma co innego robic tylko gadac. juz nawet pomijajac fakt ze nie wiem jak moglbym znac sie z nia dlugo i duzo razy spotykac moze byc razem skoro nie wiem o czym gadac. ale nawet na drugie spotkanie nie mam tematow. a to wszystko przez to ze brak mi obycia doswiadczenia praktyki i nie umiem poprostu. poradzcie co teraz mam zrobic o czym moglbym teraz pogadac? jakies pomysly propozycje sugestie tematy? 2 Odpowiedź przez Thomas22 2013-06-03 03:04:45 Thomas22 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-05-15 Posty: 41 Odp: nie wiem o czym moge gadac z dziewczyna?Chlopie obojetnie o czym. Wejdz np na temat wakacji gdzie juz byla, co jeszcze chcialaby zwiedzac i podczas gdy ona bedzie ci o tym wszystkim opowiadac to jej sluchaj i zadawaj pytania zwiazane z tym co mowi. Potem Ty zacznij rozmowe na ten sam temat i rozmowa sie kreci. Wiadomo ze z uplywem miesiecy tematy sie koncza, wowczas warto porozmawiac o pogodzie, isc z nia na zakupy do galerii i doradzic w kupnie ciuchow itp. Bedziecie spacerowac po miescie to tez tematy moga sie nawinac. Opowiedz jej o swoim zyciu, tu masz szerokie pole do manewru. Opowiadaj co sie dzieje na studiach, co robia inni. Zacznij temat filmow, seriali a to mega temat do rozmowy. Jeszcze jak lubicie to samo to super. Mozesz ja zaprosic do domu na horror. Jesli znasz ja dlugo i odbierasz sygnaly ze jej sie podobasz to chlopie film jest najlepsza okazja by ja zdobyc. Teraz sam widzisz jaka jest pogoda wytarczy otworzyc okno w pokoju zeby sie troche ochlodzilo, zapraszasz ja na film. Okno jest otwarte wiec po 30 min spytaj sie czy jest jej zimno. A jak odpowie ze tak masz okazje ja wtedy przytulic Moze nawet ja pocalujesz. Sposobow na rozmowe i podryw jest duzo, wystarczy umiejetnie wykorzystac jeden z nich. 3 Odpowiedź przez Bastat 2013-06-03 10:54:36 Bastat Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-15 Posty: 305 Wiek: 25 Odp: nie wiem o czym moge gadac z dziewczyna?O czym rozmawiać z dziewczyną? O wszystkim! Zapytaj cztm się zajmuje , czym się interesuje, jakie ma hobby, o czym marzy, a potem opowiedz jej o swoim zajęciu, zainteresowaniach, hobby, marzeniach... To wszystko to temat rzeka, a ludzie zazwyczaj opowiadając o tematach im bliskich szybciej się rozkręcają. Dodatkowo wypytując ją o takie sprawy pokarzesz jej, że jest dla ciebie kimś ciekawym, ważnym. A jak te tematy wam się skończą zawsze można przejść do dziwnych zainteresowań innych ludzi. Też temat rzeka i świetna okazja do wspólnego pośmiania się. A wspólny śmiech bardzo zbliża. Powodzenia. 4 Odpowiedź przez czarna-kotka 2013-06-06 14:12:00 czarna-kotka Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-12-02 Posty: 102 Odp: nie wiem o czym moge gadac z dziewczyna? Nieradzacysobie - pewnie jesteś introwertykiem Jak jeszcze trafisz na dziewczynę która także jest introwertyczką, może być ciężko wam się przełamać i gadać swobodnie jeżeli prawie się nie znacie. Zapewniam cię jednak, że mimo introwertyzmu, jak ma coś zaiskrzyć, to zaiskrzy! I nie będziesz czuł skrępowania, wymyslał tematów na siłę, tylko nawet nie wiesz kiedy minie wam spotkanie. A tak - jak się nie ma wspólnych tematów, to po co kontynuować znajomość?A tak jako koło ratunkowe warto pytać o marzenia (np Gdybyś miała nieograniczone możliwości finansowe - jak wyglądałoby twoje życie? Co byś robiła, gdzie pojechała itd) i wspomnienia (np. Najzabawniejsze/najciekawsze wspomnienia z dzieciństwa/ wpadki towarzyskie albo sukcesy dzieciństwa - jak się wejdzie na dziedziństwo to zwykle jest temat rzeka) 5 Odpowiedź przez Virginia1989 2013-06-09 21:03:06 Virginia1989 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-05-26 Posty: 12 Odp: nie wiem o czym moge gadac z dziewczyna?Ja zawsze rozmawiam z kolegą o sporcie, motoryzacji, muzyce, filmach itp. Musisz dowiedzieć się czym interesuje się twój "obiekt westchnień". 6 Odpowiedź przez pitagoras 2013-06-17 23:38:33 pitagoras Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-06-16 Posty: 4,269 Wiek: jak Jezus pod koniec kariery Odp: nie wiem o czym moge gadac z dziewczyna?zamiast gadać lepiej pójść na kręgle albo zając się czymś co będziecie robic własnie to zajęcie samo w sobie będzie tematem 7 Odpowiedź przez Mya 2013-07-15 14:13:46 Mya Zbanowany Nieaktywny Zawód: wolny Zarejestrowany: 2013-07-14 Posty: 200 Wiek: 28 Odp: nie wiem o czym moge gadac z dziewczyna?Mysle ze przydalaby sie taka dziewczyna ktora swoja werwa i otwartoscia przewalczyla by troche Twoja niesmialosc. 8 Odpowiedź przez tamilla 2013-07-15 19:53:06 tamilla Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-07 Posty: 524 Wiek: 20 Odp: nie wiem o czym moge gadac z dziewczyna?Popieram, musialbys natrafic na dziewczyne,ktora ciagle nawija, ajest wiele takich ;-) 9 Odpowiedź przez Remi 2013-07-16 20:42:31 Remi Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-25 Posty: 5,472 Odp: nie wiem o czym moge gadac z dziewczyna? tamilla napisał/a:Popieram, musialbys natrafic na dziewczyne,ktora ciagle nawija, ajest wiele takich ;-)Ma dziewczyna rację!Wiem jak to jest. Spotkanie rozmowa, nagle koniec tematów. Po wielu analizach doszedłem do wniosku, że trzeba opisywać co się wydarzyło, z banalnej sprawy zrobić historię, trzeba też zadawać dużo pytań. Te pytania powodują, że ktoś się produkuje, a człowiek wychodzi na takiego co rozumie jak nikt inny... Raz się żyje, więc przestań patrzeć, na to co powiedzą inni tylko :Rób to co uważasz za stosowne ! 10 Odpowiedź przez gość1 2017-04-12 20:54:53 Ostatnio edytowany przez gość1 (2017-04-12 20:57:49) gość1 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-04-12 Posty: 2 Odp: nie wiem o czym moge gadac z dziewczyna?Znalazłem taki stary wątek i mi się chce śmiać jak można mieć takie problemy. To że ktoś jest nieśmiały to jest klątwa od jakiejś wyższej cywilizacji z innej konstelacji i nigdy nie będzie inaczej do samej śmierci . Za to upośledzenie intelektualne odpowie wysłannik zesłany aby Ci pomóc który nie dał rady i będzie za swoją nieudolność rozliczony a ty będziesz cieszył się z tego rozliczenia nieudacznika który miał ci pomóc ale nie dał rady. Miało być tak że pierwszy z brzegu pasztet uwiesi Ci się na szyi a Ty powiesz że go kochasz ale nie bądź głupi pasztety won 11 Odpowiedź przez Revenn 2017-04-13 00:11:51 Revenn Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-11-13 Posty: 1,839 Odp: nie wiem o czym moge gadac z dziewczyna? Szukasz sobie dziewczyny która ma wspólne zainteresowania do twoich, najlepiej poznać taką w internecie, trochę popisać, poznać (bo wtedy łatwiej jest) i się umówić. Będziesz wiedział na starcie już trochę o tej osobie, co lubi, czym się interesuje a rozmowa sama pójdzie. His body is made out of swords, His blood is of iron and his heart of glass, He survived through countless battles, Not even once retreating, Not even once being understood, He was always alone, Intoxicated with victory in a hill of swords, Thus, his life has no meaning, That body was certainly made out of swords 12 Odpowiedź przez jadzix 2017-04-20 15:41:58 jadzix Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-09-22 Posty: 29 Odp: nie wiem o czym moge gadac z dziewczyna?to nie wynika z tego, że nie masz tematów tylko z tego jak je przedstawiasz i jak bardzo zainteresowany jesteś nią i rozmową z nią. Traktuj ją jak równą sobie i rozmawiaj z nią o tym co cię interesuje i dopytuj, zadawaj pytania kiedy ona co mówi 13 Odpowiedź przez Leśny_owoc 2017-04-20 17:14:40 Leśny_owoc Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-03-16 Posty: 1,466 Odp: nie wiem o czym moge gadac z dziewczyna?Temat wzbudzający najwięcej emocji - polityka... żartuję . Ja tam nie lubię spotkań, gdzie przez x czasu trzeba sztucznie rozmawiać o sobie. Ten sam temat, ale podejmowany w innych sytuacjach może odmiennie wpłynąć na rozmówców. Mojego spotkałam jak biegał po lesie - jaki zbieg okoliczności, że ja również uprawiam poranny jogging. Rozmowa sama szła, a ile było śmiechu. Czasami tematy o niebieskich migdałkach. 14 Odpowiedź przez Mari66 2018-12-20 15:39:34 Mari66 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-12-18 Posty: 1 Odp: nie wiem o czym moge gadac z dziewczyna? Cześć,Pozwolę sobie trochę odkopać ten temat, bo mam podobny kłopot. Jutro, idę na spacer z dziewczyną, której praktycznie nie znam. Wcześniej, znajomi poradzili mi, abym nie tracił czasu na SMS i Messengera, tylko od razu przystąpił do działania i po prostu się z nią umówił. Tak też zrobiłem, ale... teraz mam ogromny stres, wynikający z tego, że kompletnie nie wiem w jaki sposób prowadzić obawy wynikają z tego, że w stresie - zwyczajnie w świecie nie jestem sobą. Uspokoiłoby mnie, gdyby ktoś podrzucił coś uniwersalnego, czym na pewno jej nie zniechęcę, a trochę się o niej dowiem, bo póki co wiem tylko, że studiuje medycynę i ma kota... niewiele, prawda?Doszło do tego, że zacząłem czytać o kotach, by czymś jej zaimponować, ale chyba nie tędy droga... Za każdą sugestię będę 15 Odpowiedź przez Lucyfer666 2018-12-20 20:41:46 Lucyfer666 Net-facet Nieaktywny Zawód: UX Designer Zarejestrowany: 2015-10-23 Posty: 7,240 Wiek: 30 Odp: nie wiem o czym moge gadac z dziewczyna? Jak będziesz się starać na siłę to wyjdzie kiepsko - po prostu bądź neutralny. Widziałeś ostatnio jakiś film - opowiedz o tym, znasz fajną knajpkę po drodze - zaproś ją tam na kawę/ pamiętaj, że czasami ta zasada jest zdrowa. The voice of the dead cannot be stopped. 16 Odpowiedź przez TypowyCharlie 2018-12-20 20:46:32 TypowyCharlie Net-facet Nieaktywny Zawód: Mechanik Zarejestrowany: 2018-11-20 Posty: 696 Wiek: 23 Odp: nie wiem o czym moge gadac z dziewczyna? Mari66 napisał/a:Cześć,Pozwolę sobie trochę odkopać ten temat, bo mam podobny kłopot. Jutro, idę na spacer z dziewczyną, której praktycznie nie znam. Wcześniej, znajomi poradzili mi, abym nie tracił czasu na SMS i Messengera, tylko od razu przystąpił do działania i po prostu się z nią umówił. Tak też zrobiłem, ale... teraz mam ogromny stres, wynikający z tego, że kompletnie nie wiem w jaki sposób prowadzić obawy wynikają z tego, że w stresie - zwyczajnie w świecie nie jestem sobą. Uspokoiłoby mnie, gdyby ktoś podrzucił coś uniwersalnego, czym na pewno jej nie zniechęcę, a trochę się o niej dowiem, bo póki co wiem tylko, że studiuje medycynę i ma kota... niewiele, prawda?Doszło do tego, że zacząłem czytać o kotach, by czymś jej zaimponować, ale chyba nie tędy droga... Za każdą sugestię będę to o czym piszecie w słowa, najłatwiej i najlepiej. Nie ma sensu wymyślać jakichś nadzwyczajnych rozmów. Jak się gadka będzie kleiła to stres Ci w pewnym stopniu minie. "Ile są warte słowa "Kocham Cię" gdy co chwilę zmieniały adresata" 17 Odpowiedź przez Nya 2019-03-02 13:35:12 Nya Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-09-02 Posty: 439 Odp: nie wiem o czym moge gadac z dziewczyna? Thomas22 napisał/a:Wiadomo ze z uplywem miesiecy tematy sie koncza, wowczas warto porozmawiac o pogodzie, isc z nia na zakupy do galerii i doradzic w kupnie ciuchow tak poważnie czy to ironia? 18 Odpowiedź przez Fijałka 2019-04-01 13:19:59 Fijałka Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zawód: Ksiegowa Zarejestrowany: 2019-04-01 Posty: 11 Wiek: 38 Odp: nie wiem o czym moge gadac z dziewczyna?Znajdzcie sobie wspolne zainteresowania- filmy, seriale, cokolwiek. Temat znajdzie sie sam wtedy. Posty [ 18 ] Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Zobacz popularne tematy : Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności © 2007-2021
pomocnadlon. zapytał (a) 31.10.2011 o 21:31. O czym mogę pogadać z kolegą? :) Piszę z kolegą, który mi się podoba na gg (podobno ja mu też, bo tak wywnioskowaliście w moich poprzednich pytaniach). No i nie wiem o czym z nim pogadać? o co zapytać? PROSZĘ O SZYBKIE ODP! daję N A J. 0 ocen | na tak 0%.
Odpowiedzi SwEEt sIxTeeN :* odpowiedział(a) o 20:50 cos zboczonego xDD 0 0 blocked odpowiedział(a) o 20:50 Co dostał na Mikołaja. Czy miał udany dzień. Nie mam pomysłów. Zwykle, to oni pierwsi do mnie piszą i wymyślają tematy. 0 0 oliwia1995@o... odpowiedział(a) o 20:52 omuzyce, sporcie, szkole, dziesiejszym dni o serialach itp. 0 0 Uważasz, że ktoś się myli? lub

Życzliwy opis koleżanki ze szkoły. Moja koleżanka ma na imię Agnieszka i ma trzynaście lat. Chodzi razem ze mną do szóstej klasy. Agnieszka jest osobą szczupłą i wysoką. Ma niebieski oczy, mały nos i wąskie usta. Jej cechą charakteru jest przede wszystkim koleżeństwo. To dobra i miła dziewczyna otwarta na ludzi.

Monika Sobień-Górska - „Polscy miliarderzy” Autorka rozmawia ze znajomymi, współpracownikami miliarderów, ludźmi zarządzającymi ich PR-em osobistym oraz wizerunkiem ich firm, z architektami wnętrz. A przede wszystkim z ich żonami. Czy naprawdę żyją w domach ze złotymi klamkami, o poranku piją szampana za kilkanaście tysięcy złotych, a posiadanie nieograniczonych pieniędzy sprawia, że o nich nie myślą. Jak wielkie bogactwo wpływa na psychikę i jaka jest w końcu odpowiedź na wyświechtane pytanie „czy pieniądze dają szczęście?”. EKG 2021. Polski miliarder Rafał Brzoska: pieniądze nie są najważniejsze Jedna z rozmów zamieszczonych w książce Czekam na nią przed wejściem do parku. Nie pozwoliła do siebie dzwonić ani kontaktować się przez telefon, ale przecież z łatwością ją poznam. Kobieta, która w ciągu ostatnich trzech lat wydała w samym tylko domu handlowym Vitkac oraz w luksusowym butiku przy ulicy Moliera w Warszawie ponad milion złotych na ubrania (pokazała mi wyciągi z jej kart stałego klienta), musi się wyróżniać wyglądem. Patrzę za zegarek, wydeptuję ścieżkę przed bramą parku, zastanawiam się, czym podjedzie. – To pani? – słyszę za sobą zasapany głos. Przede mną stoi Sandra, lat czterdzieści sześć, włosy ciemny blond, twarz często widziana w gabinecie medycyny estetycznej, ale rysy twarzy zachowane, makijaż lekki, niemal niewidoczny, przebija przez niego opalenizna, nie z solarium, raczej z wakacji. Sandra ubrana jest w czarne spodnie, szary golf i cienki czarny płaszcz. Na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się niczym od kobiet, które nas mijają. No może tym, że przy ściągaczu golfu ma przypiętą dużą broszkę Chanel. – Przepraszam za spóźnienie, ale szukałam miejsca do zaparkowania – usprawiedliwiła się. Szukam wzrokiem, gdzie zaparkowała. W końcu ona pokazuje mi sama. Porsche, niebieski suv zastawia cały chodnik tuż przy skrzyżowaniu. – Najwyżej odholują – mówi Sandra. – Kierowca męża pojedzie, załatwi sprawę. Nieraz tak było. Nie chciałam, żeby pani czekała. To o czym będziemy rozmawiać? O tym jak pani żyje. Najpierw poproszę, by oddała mi pani swój telefon. (Sandra wyłącza moją komórkę i chowa ją do swojej torebki.) To dlatego nie chciała pani rozmawiać przez telefon? Nie przez telefon, nie w moim domu, nie w kawiarni. W domu mogę mieć podsłuchy, mąż robi interesy z różnymi ludźmi, to mogą być nawet służby. A kawiarniach to dziękuję, kilku moich znajomych dało się nagrać u Sowy i w najlepszym przypadku zrobili z siebie pośmiewisko, w najgorszym poszli siedzieć. Pani robi coś zakazanego? Nie, ale w świecie naprawdę dużych pieniędzy, do którego zalicza się mój mąż, a tym samym też ja, trzeba być jak mucha – mieć tysiąc oczu i rejestrować dwieście obrazów na sekundę. Zawsze może pojawić się ktoś, kto pod pozorem przyjacielskiej prośby, biznesowej oferty czy po prostu łażąc za mną, może chcieć mnie szantażować i zniszczyć. Bo na tym można dobrze zarobić. Ale zgodziła się pani ze mną spotkać. Spodobało mi się, że pisze pani książki. Chcę się dowiedzieć, jak to się robi. Może na stare lata, jak już będę miała wszystko w dupie, też coś napiszę. Dobrze, to rozmawiajmy już. Jest pani ładnie opalona. Często jeździ pani na wakacje? Cztery razy w roku. To jest często czy nie? Dwa razy zimą, dwa latem. Tyle z mężem. Oprócz tego z synem ze dwa razy, bo mąż już wtedy nie może, pracuje. No i oczywiście Sylwester, majówka, na jakieś dłuższe weekendy czasem też wyjeżdżamy. Ile kosztują wasze wakacje? Te dwutygodniowe około pół miliona złotych. Na co można wydać przez czternaście dni pół miliona? Koszt samego hotelu to jakieś siedemdziesiąt – sto tysięcy złotych. Do tego jedzenie w restauracjach, to będzie kolejne sto tysięcy. Nie jemy hamburgerów z budki przy drodze, choć ja akurat lubię czasem zjeść coś podłego, bez tej całej otoczki „ąę”. Ale kiedy jesteśmy na wakacjach, a zawsze to się odbywa w towarzystwie wpływowych znajomych, jemy te wszystkie popisowe homary, trufle, najlepsze ryby, najdroższe mięsa. Naprawdę najbogatsi ludzie w Polsce popisują się tym, że drogo jedzą? To brzmi jak opowieść z lat dziewięćdziesiątych. Wszystkim się można popisać. Zwłaszcza jeśli tak jak mój mąż, wyszło się z prostej, biednej rodziny i właśnie w latach dziewięćdziesiątych doszło do ogromnych pieniędzy, zbudowało kilka wielkich firm, odniosło sukces, dziś jest się w topie najlepiej zarabiających. Można mieć złote kible, ale mentalność pozostaje. Popisywanie się bogactwem jest typowe dla milionerów w pierwszym pokoleniu. To czym robicie wrażenie na znajomych? Na ostatnich wakacjach mąż, żeby zrobić wrażenie na kolegach, wynajął całą ekskluzywną restaurację. To było w jednym z najdroższych francuskich kurortów. Zorganizowaliśmy wspólne gotowanie. Stał nad nami szef kuchni oraz pozostali kucharze, którzy uczyli nas, jak przygotować steki z najdroższej na świecie wołowiny, przyrządzaliśmy owoce morza, jedliśmy najdroższe sery. A to wszystko było podlewane winami z limitowanych serii po kilka tysięcy złotych za butelkę. Za taką kolację zapłaciliśmy ponad sto tysięcy złotych. Mój mąż ma fantazję i lubi się dobrze bawić, a przede wszystkim robić wrażenie na innych. Twierdzi, że w ten sposób robi się grunt pod interesy. Chyba ma rację, bo w ciągu dwudziestu kilku lat dorobił się wielkiej fortuny. Wasz majątek oficjalnie wyceniany jest na około osiemset milionów złotych. On ma głowę do interesów, ale wiem, że z tego epatowania bogactwem ludzie się po cichu śmieją. A czy jak przystało na prawdziwych miliarderów macie swój samolot? My akurat nie, ale latami prywatnymi rejsami. Z wyspy na wyspę, z kraju do kraju. Ile to kosztuje? Jeden lot jakieś sześćdziesiąt tysięcy złotych. Podczas wakacji potrzebujemy czasem czterech, pięciu takich rejsów. W któreś w święta byliśmy przez półtora tygodnia na Hawajach. Bardzo fajna wyprawa. Tam wynajęliśmy helikopter, żeby zwiedzić wyspę. To jest koszt w granicach siedemdziesięciu tysięcy złotych. Ale można przez cały dzień dużo zobaczyć. Na innej wyspie archipelagu mąż zamówił prywatny pokaz tańca, który wykonywała dla nas miejscowa ludność. Takie show plus obiad przyrządzony przez prywatnego kucharza dla nas i przyjaciół kosztował ponad pięćdziesiąt tysięcy złotych. No a oprócz jedzenia trzeba doliczyć bilety lotnicze w biznes klasie, transfer z lotniska do hotelu, co w sumie daje kilkadziesiąt tysięcy. Gdzie najczęściej spędzacie wakacje? Letnie wyjazdy na jachcie, pływając od jednej egzotycznej wyspy do drugiej. Najczęściej Bahamy, Sardynia, Mykonos, płyniemy do Saint-Tropez, Monaco. To są typowe miejsca dla milionerów. Tam kupują domy, albo je wynajmują. W tych miejscach, gdzie bywamy, są sami milionerzy, bo ceny odstraszają zwykłych turystów. Samo cumowanie jachtu w marinie to koszt kilkunastu a nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych dziennie. Wynajmujecie jacht? Najpierw wynajmowaliśmy, później kupiliśmy własny. Taki porządny, pięćdziesięciometrowy. Ile kosztował? Trzydzieści milionów złotych. Aha… Samo jego utrzymanie zjada z siedem milionów rocznie. Ale to też nie było tak, że wyjęliśmy z kieszeni i kupiliśmy. Trzeba było na niego zaoszczędzić. Nie nudzi się pani siedzieć na jachcie przez bite dwa tygodnie? Jeśli pływamy ze znajomymi męża, to nudzi. Ile można słuchać o zarabianiu pieniędzy albo wnurzeń ich żon o tym, co nowego sobie kupiły i że to samo, co one, nosi Lewandowska? Pani też potrafi przepuścić w sklepie fortunę. Jestem raczej w średniej żon milionerów. Ile wydaje pani na ubrania? Na takich wakacjach jakieś trzydzieści tysięcy złotych dziennie. Ma pani niesamowitą pamięć do kwot i jest bardzo skrupulatna w liczeniu… Zachowuję też paragony. Na wypadek rozwodu? Lubię panować nad rachunkami. Bogaci liczą częściej i lepiej niż biedni. Może dlatego są bogaci? Wracając do tych trzydziestu tysięcy dziennie. Na co można tyle wydać? A gdzie ja mam kupować ubrania, jak nie za granicą? Jak wyjeżdżam, kupuję dużo, żeby mi wystarczyło na jakiś czas. Na mnie te ciuchy nie robią wrażenia, ale jestem zmuszona to kupować i to nosić. Muszę się w coś ubierać na przyjęcia biznesowe, towarzyskie, kolacje, premiery, bale. Kupiła pani kiedyś coś w sieciówce? Kupowałam, ale w tym nie chodziłam. Bałam się, że na przykład w restauracji ktoś przy stoliku obok będzie miał to samo co ja na sobie. Co by wtedy powiedział mój mąż? To by go zdenerwowało, bo on ma obsesję na punkcie naszego wizerunku. Odwaliło mu na tym punkcie, odkąd pierwszy raz pojawiliśmy się na liście „Forbesa”. Szkoda, bo to naprawdę ładne ubrania. Te lepsze brandy sieciowe mają dobre tkaniny: jedwab, kaszmir. Markowe ciuchy za kilka tysięcy złotych czasem są z poliestru, ale mają metkę i logo. I to się liczy. Co dziś ma pani na sobie? Nie widzę tu marek. Bo nie cierpię być słupem reklamowym. Noszenie drogich ubrań z bijącym po oczach logo jest wieśniactwem wśród milionerów. To tak, jak jeżdżenie Bentleyem. Prawdziwy milioner z klasą, który ma naprawdę duże pieniądze i jest kimś, jeździ wysokiej klasy Mercedesem, BMW czy Audi, a nie Bentleyem. Podobnie z ubraniami. Kto ma się na tym znać, ten się zorientuje, ile to jest warte. To ile ma pani teraz na sobie? Sweter to Versace, z tego co pamiętam kosztował niecałe siedem tysięcy złotych, jest z kaszmiru. Spodnie Bottega Veneta, pewnie za jakieś trzy tysiące i płaszcz Jil Sander, chyba za dwanaście tysięcy, ale to z zeszłego roku. Buty też Jil Sander, ale te nie więcej niż cztery tysiące kosztowały. A, no i broszka. Dostałam w prezencie od męża. Bez okazji, to Chanel, jakieś dziesięć tysięcy. Rzuca się w oczy. Nie boi się pani chodzić z taką biżuterią? Niech pani spojrzy na moją dłoń. Widzi pani ten pierścionek? To też niedawny prezent od męża. Kupił mi właśnie na wakacjach. W dowód miłości. Niech pani zgadnie, ile kosztował. Pewnie dużo. To diament i to spory. Jakieś sto tysięcy złotych? Pomyliła się pani dokładnie o milion. Pierścionek kosztował milion sto tysięcy złotych. I nie, nie boję się go nosić. Większość ludzi się nie zna i myśli, że to podróbka. Pani też się nie zorientowała, że noszę na palcu apartament w Warszawie. Poza tym gdzie i kiedy mam to nosić? Po domu mam w nim spacerować czy do trumny mają mi założyć? Dostałam teraz, to noszę teraz. Długo jesteście małżeństwem? Dwadzieścia trzy lata. Pogratulować, że po tylu latach mąż panią nadal tak kocha, skoro robi takie prezenty. Proszę pani, mój mąż mnie na swój sposób pewnie kocha. Zależy mu, żebyśmy prezentowali się jako szczęśliwa, piękna rodzina. Nie oszczędza na mnie, synowi też kupuje wszystko z najwyższej półki. Jeździmy do najdroższych kurortów na wakacje, mamy kilka wielkich posiadłości w Polsce oraz na Sardynii i we Francji. Robimy często kolacje dla znajomych, dla biznesowych partnerów męża, stawiamy tam szampana po dwanaście tysięcy złotych za butelkę. I wszystko się zgadza, wszystko gra. A że mąż od lat spotyka się z prostytutkami z Instagrama, które ogarnia mu specjalny koordynator i posługują się w SMS-ach szyfrem, nazywając te panie nazwami drinków, to chyba jest dowód, że tak do końca to on mnie nie kocha. Pani to wie na sto procent? Raz jeden tak się upił, że nie wziął ze sobą telefonu do toalety, a nigdy się z nim nie rozstaje, nawet w łazience. Tak dba o swoją prywatność. Podejrzałam wcześniej, jakie ma hasło. Z ciekawości zobaczyłam jego korespondencję z jego kolegą, którego znam od lat i zawsze był mi przedstawiany jako jego partner biznesowy. Ten kolega to koordynator schadzek z prostytutkami wyłapywanymi na Instagramie. Tam było wszystko napisane. Jak pani zareagowała? Przeczytałam, odłożyłam telefon, położyłam się spać obok męża. Dlaczego udaje pani, że nic się nie dzieje? Nie chcę zostać w kawalerce na Grochowie jak moja koleżanka. Ona wybrała prawdę, zbuntowała się, poszła z mężem milionerem na wojnę. Wynajęła detektywa, chciała udowodnić mu w sądzie zdradę. Tylko zanim ten detektyw zdążył zrobić mu z kochanką choćby jedno zdjęcie, mąż się zorientował i zakręcił jej wszystkie kurki z pieniędzmi. Zablokował karty, wyczyścił wspólne konta. Nie miała za co opłacić detektywa, adwokata, a on miał najlepszych prawników. To znany, bardzo wpływowy człowiek, ma znajomości w prokuraturze, przekupił świadków, innych zastraszył. Ostatecznie nikt nie stanął w jej obronie. I dziś jest nikim. Z czterystumetrowej willi spadła do trzydziestoczterometrowej kawalerki w marnej dzielnicy. Jadła kawior i homary, dziś je zupkę z proszku, bo nawet gotować nie umie. Zawsze miała kucharkę, sprzątaczkę, kierowcę, ogrodnika, nianię. Jak były mąż miliarder ma humor, to prześle jej czasem kilka tysięcy na życie, a jak mu się odwidzi, to nic jej nie daje miesiącami. W zeszły roku ona sprzedawała swoje ciuchy, torebki i biżuterię, bo nie miała za co kupić jedzenia. Mają jedną córkę, ale już dorosłą, mieszka w USA, czasem wyśle matce jakieś pieniądze, ale siedzi w kieszeni ojca i nie chce mu się narażać zbytnią hojnością wobec matki. On alimentów jej nie musi płacić, bo w sądzie nie udowodniła, że rozwód jest z jego winy. Ona, tak jak ja, nigdy nie pracowała, bo nie było jej wolno – żonom miliarderów, o ile nie są wyjadaczkami biznesowymi - w Polsce jest zaledwie kilka takich żon, które prowadzą z mężami ramię w ramię ich ogromne firmy – nie wypada pracować. Chyba że prowadzić jakąś fundację charytatywną, galerię sztuki, u tych biedniejszych milionerów ewentualnie wchodzi w grę własna marka kosmetyków, oczywiście ekologicznych, albo udawanie, że się projektuje modę. Ale ona do tego głowy nie miała. Jak córka była mała, to trochę ją doglądała, choć też miała sztab niań do tego. Niedawno skończyła pięćdziesiąt sześć lat i co ją czeka? Nie ma zawodu, doświadczenia, własnych pieniędzy, bo żony milionerów w większości żyją i bawią się za pieniądze męża. Myślą, że zawsze będą ich żonami i że zawsze będzie dolce vita. Szczerze mówiąc ja też tak myślę, dlatego siedzę cicho. Nie mam bogatych rodziców ani odłożonych pieniędzy za plecami męża. Wiem, że mąż uprawia seks z prostytutkami. Może nawet okresowo ma jakąś stałą kochankę, ale przymykam oko. Wiem, co się czai po drugiej stronie, ale ja nie chcę na nią przejść. Życie w bajce ma swoją cenę i ja tę cenę płacę, bo nie mam pojęcia, co bym miała ze sobą zrobić w rzeczywistości szarego Kowalskiego. Sonda Czy chciałbyś być milarderem?
uwuielbiam takie. ;p Czasami zadajemy sobie je z chłopakiem i jest na prawdę kupa śmiechu. :) Możesz "gdybać", puścić wodze fantazji.. pytać o rózne, wymyślone rzeczy. :) pytania nie muszą być tylko śmieszne. Mozesz wymyślić jakieś poważne. Dowolnie.
Gość juliaaax3x3 Gość a ja powiem!!!!!!!!2 Gość juliaaax3x3 Gość nicewwqwwww Gość a ja powiem!!!!!!!!2 Gość juliaaax3x3 Gość juliaaax3x3 Gość ludzie nie bądźcie żałośni Gość a ja powiem!!!!!!!!2 Gość juliaaax3x3 Gość lepiej Gość juliaaax3x3 Gość juliaaax3x3 Gość juliaaax3x3 Gość gość
Bardzo często zastanawiamy się o czym rozmawiać z koleżanką. Tak naprawdę można rozmawiać z nią o wszystkim, wszystko zależy od tego jak jest nam bliska i czy jej ufamy. Oczywiste jest, że tematy do rozmowy z przyjaciółką będą inne niż te do rozmowy ze znajomą. Przedstawiamy 10 najlepszych tematów, które świetnie sprawdzą Jak się pisze? Poprawna pisownia kolegą, kolegom Obie formy są poprawne, jednak w różnych kontekstach. Kolega - towarzysz, kumpel, znajomy. 1. Kolegą - nadrzędnik (z kim? z czym?) liczby pojedynczej pochodzący od słowa kolega. Przykłady:Lubię spędzać czas z moim kolegą. Podobnie jak ja, interesuje się on temu poszliśmy z kolegą na nowy z kolegą przeprowadzamy ankietę, chciałaby Pani nam pomóc? 2. Kolegom - celownik (komu? czemu?) słowa "kolega" w liczbie mnogiej. Przykłady: Przekaż kolegom, że zrobili świetną robotę. Naprawdę, wspaniały wtorek mamy rocznicę powstania klubu, chciałbym zrobić moim kolegom jakąś pomóc Twoim kolegom. Słyszałam, że organizują zbiórkę odzieży dla potrzebujących, zawsze chętnie wspieram takie inicjatywy.
O czym popisać z koleżanką ? A wiec teraz ide do nowej szkoly i poznalam nowa kolezanke ktora bedzie ze mna chodzic do klasy piszemy na nk ale skonczyly juz nam sie tematy, pomozcie wymyslic jakies nowe :P. To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać.
Odpowiedzi Ulmaи odpowiedział(a) o 22:27 Praktycznie o wszystkim :Pjakie ma zainteresowania, co lubi robić, czego nie lubi itp... byle temat można rozwinąć do kilku godzin by się wiele ciekawego dowiedzieć :) blocked odpowiedział(a) o 22:26 Nie mam pojecia jego hjobby ale wiem o tym ze ty mi teraz mozesz pomoc prosze : ([LINK] Pytaj , dowiaduj się o nim . . np . Jego pierwsza miłość . co lubiee robić . np O Laskach :P itpp . ma rodzeństwo , czym sie interesuje, jego hobby..jaką lubi muzykę. ? Pufcia18 odpowiedział(a) o 22:27 o tym co lubi, jakie ma hobby, jaki jest z charakteru itd ;-) kasiulna odpowiedział(a) o 22:27 nie mam zielonego pojęcia co tam,co robisz jutro,co robiłeś dziś itp :D haha Uważasz, że ktoś się myli? lub Polecamy Sposób na miłość stary jak świat Swatki wciąż istnieją, a ostatnio pojawiają się specjalne firmy zatrudniające prawdziwe profesjonalistki, które gwarantują matrymonialny sukces za niewielkie pieniądze. Zobacz 7 odpowiedzi na pytanie: O co można się założyć z kolegą ? Systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z tej strony internetowej (web scraping), jak również eksploracja tekstu i danych (TDM) (w tym pobieranie i eksploracyjna analiza danych, indeksowanie stron internetowych, korzystanie z treści lub przeszukiwanie z pobieraniem baz danych), czy to przez roboty, web
Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 16:29 Zagrajcie w 20 szczerych pytań . Zadawaj mu pytania coś jak "jak wyglądał Twój pierwszy pocałunek" , "czym się interesujesz" itp. albo co by było gdyby w takich grach najlepiej poznaje się ludzi :) muzykasport ul. zajeciew jakie gry graco robi po szkole potem powiedz teraz ty cos pisz bo mi sie skonczyły tematy jego hobby, jakie dziewczyny lubi, czy ma jakąś, gdzie się uczy lub pracuje, ma rodzeństwo, skad jest, co robi, co sądzi o ... itp. - czym sie ineteresuje - czy ma dziewczyne- jakiej muzyki słucha - jakie laski lubi- jakie lubi filmy- czy on juz to robil (sex)- itd Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
R7qu.